Dla Biało-czerwonych niedzielne starcie ze słowacką reprezentacją było pierwszym meczem kontrolnym przed mistrzostwami świata w Katarze. Dotychczas nasi szczypiorniści pracowali głównie nad wytrzymałością i odpowiednim przygotowaniem kondycyjnym, katowickie zgrupowanie zainaugurowało zaś sparingowe granie.
[ad=rectangle]
W pierwszym występie w katowickim Spodku Polacy gładko ograli rezerwowy skład Słowacji. - Już na początku uzyskaliśmy przewagę trzech czy czterech bramek i to nam pomogło, aczkolwiek grało się różnie i te błędy na przestrzeni całego spotkania się pojawiły. To był jednak pierwszy występ pod długiej przerwie, dlatego z meczu na mecz będzie coraz lepiej - oceniał Adam Wiśniewski.
Doświadczony skrzydłowy w niedzielę zaliczył dobre zawody, na swym koncie zapisując trzy trafienia w ciągu trzydziestu minut gry. "Gadżet" powoli wraca do wysokiej formy, choć jak sam podkreśla, o mistrzostwach w Katarze jeszcze nie myśli.
- Wszystko po kolei. Teraz mamy turniej Christmas Cup, na tym się skupiamy i teraz to jest najważniejsze. Po kilku dniach przerwy rozpoczniemy później zgrupowanie w Płocku i tam przypuszczam będziemy już myśleć więcej o mistrzostwach - stwierdził.
Kadrowiczów w Katowicach czekają jeszcze dwa mecze. W poniedziałek Biało-czerwoni zagrają z Czechami, a we wtorek zmierzą się z Węgrami. Cel jest prosty. - Najważniejsze żebyśmy bez kontuzji zakończyli ten turniej, a do tego istotne jest, by wygrać każdy mecz, bo gramy u siebie i każdy przeciwnik który tu przyjeżdża musi mieć trudne warunki gry. Nieważne w jakim momencie przygotowań jesteśmy, w Polsce musimy wygrywać wszystkie mecze - zakończył.