Christmas Cup: Skuteczny pościg Czechów - relacja z meczu Słowacja - Czechy

Reprezentacja Czech wygrała swoje ostatnie spotkanie w rozgrywanym w katowickim Spodku turnieju Christmas Cup. Czesi zwycięstwo wywalczyli w ostatnich minutach meczu.

Słowacy, którzy po dwóch spotkaniach zajmowali drugie miejsce w tabeli, aby liczyć na zwycięstwo w turnieju musieli wysoko pokonać Czechów i liczyć na porażkę Polaków w meczu z Węgrami. Na przegraną Biało-czerwonych nie mogli mieć żadnego wpływu, więc już od pierwszych minut swojego pojedynku z podopiecznymi trenera Jana Filipa starali się wypracować dużą przewagę. 
[ad=rectangle]
Konsekwentnie pomagali im w tym sami Czesi, którzy fatalnie zaczęli spotkanie i popełniali dosłownie błąd za błędem. Pierwsze trafienie w meczu zdołali rzucić dopiero w 8. minucie, zamieniając rzut karny na bramkę. Słowacy do tego czasu zdążyli już zdobyć siedem oczek  i wydawało się, że nie będą mieli większych problemów z pokonaniem swoich rywali, tym bardziej, że między słupkami ich bramki świetnie spisywał się Marian Zernović.

Czesi z mozołem zaczęli jednak gromadzić na swoim koncie kolejne trafienia, a widowiskowymi rzutami popisali się Tomas Babak i Mihal Kasal. Na ich rzuty efektownie i w dodatku efektywnie odpowiadał z kolei Karol Zechmeister. Na osiem sekund do końca pierwszej połowy Słowacy mogli powiększyć swoją przewagę do sześciu trafień, ale rzut karny obronił dobrze spisujący się Tomas Mkrva.

Początek drugiej partii meczu nie zmienił obrazu gry - Słowacy nadal spokojnie prowadzili, utrzymywali swoją pięciobramkową przewagę i wydawałoby się, że kontrolują wynik. Na dziesięć minut przed końcem spotkania to jednak Czesi włączyli szósty bieg i sukcesywnie zmniejszali swoją stratę do rywali. W 55. minucie za sprawą Petra Linharta udało im się doprowadzić do remisu 24:24, a chwilę później po rzucie Tomasa Babaka wyszli na swoje pierwsze prowadzenie w meczu. W ostatniej minucie przy stanie 25:26 o czas poprosili trenerzy obu drużyn, a nerwową końcówkę lepiej rozegrali Czesi.

Słowacja - Czechy 25:26 (16:11)
Słowacja:

Zernović, Paul - Kovacech 3, Kucharik 3, Kysel 2, Slaninka 1, Volentics 5, Adamcik, Takac, Masica 4, Duris 3, Pekar, Zechmeister 3, Hantak, Briatka 1, Sivak. 
Karne: 2/4.
Kary: 8 min.

Czechy: Mkrva, Krupa - Becvar 2, Cip, Motl, Sobol 6, Babak 7, Linhart 5, Petrovsky, Skvaril 1, Vinkelhofer, Sindelar, Chudoba 1, Kasal 2, Szymanski 2. 
Karne: 3/4.
Kary: 6 min.

Kary: Słowacja - 8 min. (Kysel - 4 min.; Pekar, Zechmeister - po 2 min.); Czechy - 6 min. (Becvar, Sindelar, Vinkelhofer - po 2 min.).

Sędziowali: Jerlecki oraz Łabuń (Polska).

Tabela Christmas Cup

M.ZespółMZRPBramkiPunkty
1. Polska 2 2 0 0 57:42 4
2. Czechy 3 1 1 1 74:80 3
3. Słowacja 3 1 0 2 72:80 2
4. Węgry 2 0 1 1 52:53 1
Komentarze (1)
LPUUU
30.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Honza wreszcie porzucał trochę .Brawo Janek ! : )