Niemcy? To nie będzie zwykły mecz - rozmowa z Andrzejem Rojewskim, rozgrywającym reprezentacji Polski
- W Katowicach zobaczyliśmy, że jest w nas potencjał, aby dalej iść do góry. Stać nas na pokonanie faworytów - mówi rozgrywający reprezentacji Polski, Andrzej Rojewski.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy z Rojewskim rozmawiamy kilka razy. Zawsze wypowiada się spokojnie i chętnie. Jego polszczyzna imponuje, choć od małego mieszka za zachodnią granicą. Są u nas w kraju piłkarscy trenerzy, którzy języka z powodzeniem mogliby się od niego uczyć.
Ułożony, kulturalny. Sprawia niezwykle pozytywne wrażenie. Daleko mu do mruka, choć w jednym z wywiadów żartobliwie miano to przypisuje mu Bartosz Jurecki. Nie ma w sobie nic z farbowanego lisa na miarę kadry futbolistów. Podczas spotkania z mediami w Warszawie, w dniu wylotu kadry do Oviedo, jest rozchwytywany. Więcej czasu na rozmowach spędzają tylko gwiazdy pierwszego planu.
Kamil Kołsut: Michael Biegler ogłosił, że znalazłeś się w ścisłej kadrze biało-czerwonych na mistrzostwa świata. Gratulacje muszą spływać lawinowo.
Andrzej Rojewski: Oczywiście, bliscy złożyli mi już gratulacje. Wszyscy bardzo się cieszą, że jadę na tę imprezę i życzą, abym wrócił z niej zdrowy, przywożąc do domu jak najwięcej sukcesów.- Cóż, wszyscy w mojej rodzinie mieli taką nadzieję. Gdybym nie znalazł się w kadrze, pewnie byliby zaskoczeni. Pamiętajmy jednak, że do Kataru lecimy w osiemnastoosobowym składzie. Kadra jest szeroka. Każdy zawodnik będzie drużynie potrzebny. Na temat mojej roli w zespole z trenerem jeszcze nie rozmawiałem. Dużo zależeć będzie zarówno od rodzaju przeciwnika, jak i od dyspozycji dnia oraz przebiegu samego meczu.
Za tobą mecze towarzyskie z Tunezją i turniej w Katowicach. Jak dużo jeszcze brakuje, żebyś mógł z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że dobrze rozumiesz się na parkiecie z kolegami?
- Trudno powiedzieć. Na pewno zrobiliśmy sporo kroków do przodu. Napięcie ze mnie zeszło. Wszystkie mecze były dla mnie bardzo wartościowe, podobnie jak i treningi podczas zgrupowania w Płocku. Teraz czeka nas jeszcze turniej w Oviedo. Te spotkania też będą bardzo istotne.