MŚ 2015: Połowiczne kłopoty faworytów - relacja z meczu Słowenia - Chile

Słoweńcy byli zdecydowanymi faworytami konfrontacji z Chile, jednak zespół z Ameryki Południowej postawił się w meczu otwarcia. Przynajmniej w pierwszej części gry.

Przed rozpoczęciem spotkania wydawało się, że Chilijczycy nie mają większych szans na korzystny rezultat. W pamięci wszystkich były występy reprezentacji z Ameryki Południowej w poprzednich imprezach mistrzowskich. Wówczas wszystkie mecze kończyły się wysokimi porażkami tej drużyny.

Wydawało się, że w tym przypadku będzie podobnie. Niżej notowany zespół zaczął odważnie, ale w bramce dobrze spisywał się Gorazd Skof. Słoweńcy wyszli na prowadzenie 3:1, jednak nie grali dobrze. Rywal szybko wykorzystał ich niedyspozycję i doprowadził do wyrównania (3:3). 
[ad=rectangle]
Motorem napędowym akcji Chilijczyków był Rodrigo Salinas, który w pierwszej części gry pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Słoweńcy, dość niespodziewanie, mieli spore problemy z grą w defensywie. Często lądowali na ławce kar i ułatwiali zadanie przeciwnikom. W pewnym momencie sensacyjnie prowadzili nawet 9:7.

Nie wiadomo, co byłoby z faworytami, gdyby nie świetna dyspozycja skrzydłowych. Luka Zvizej trafił dwa razy, ale fantastycznie na prawym skrzydle grał Dragan Gajić. Przed przerwą zdobył aż 8 bramek (6/8 z gry i 2/2 z rzutów karnych). Chilijczycy nie poddawali się i walczyli do samego końca, jednak doświadczenie Europejczyków wzięło górę w końcówce pierwszych trzydziestu minut. Po skutecznej egzekucji rzutu karnego przez Gajicia Słoweńcy schodzili na przerwę prowadząc 16:14.

Słoweńcy wzięli się do pracy błyskawicznie po zmianie stron. W pierwszych dziesięciu minutach Primoz Prost zamurował swoją bramkę, nie pozwalając rywalom trafić ani razu. W tym czasie jego koledzy trafili 8 razy i uspokoili poczynania na parkiecie.

Taka sytuacja wprowadziła wiele rozluźnienia w ich poczynaniach. Przy wysokim prowadzeniu rozpoczęło się nieco nonszalanckie rozgrywanie akcji w ataku, jednak podopieczni Borisa Dinicia mogli pozwolić sobie na takie rozwiązania. W drugiej połowie Chile wyraźnie opadło z sił i nie było w stanie zagrozić dobrze funkcjonującej defensywie.

Słoweńcy mogli i powinni wygrać wyżej, jednak w końcówce nie forsowali już tempa, a kontry psuli z uśmiechem na ustach. Zadowolili się zwycięstwem różnicą 13 trafień.

Słowenia - Chile 36:23 (16:14)

Słowenia: Skof, Prost - Gajić 9, Spiler 5, Dolenec 5, L. Zvizej 4, Zorman 2, Kavricik 2, Skube 2, Natek 2, Bezjak 2, Gaber 1, Bombac 1, M. Zvizer 1, Kozlina.

Chile: Oliva, Barrientos - R. Salinas 10, Frelijj 5, Reyes 3, Caniu 2, Jofre 2, E. Salinas 1, Diaz 1, Oneto, Salazar, del Rio, Moll, Callejas, Ceballos

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Hiszpania 5 5 0 0 162:127 10
2 Katar 5 4 0 1 137:122 8
3 Słowenia 5 3 0 2 160:145 6
4 Brazylia 5 2 0 3 146:143 4
5 Białoruś 5 1 0 4 147:155 2
6 Chile 5 0 0 5 104:164 0
Komentarze (0)