Przed rozpoczęciem spotkania wydawało się, że Chilijczycy nie mają większych szans na korzystny rezultat. W pamięci wszystkich były występy reprezentacji z Ameryki Południowej w poprzednich imprezach mistrzowskich. Wówczas wszystkie mecze kończyły się wysokimi porażkami tej drużyny.
Wydawało się, że w tym przypadku będzie podobnie. Niżej notowany zespół zaczął odważnie, ale w bramce dobrze spisywał się Gorazd Skof. Słoweńcy wyszli na prowadzenie 3:1, jednak nie grali dobrze. Rywal szybko wykorzystał ich niedyspozycję i doprowadził do wyrównania (3:3).
[ad=rectangle]
Motorem napędowym akcji Chilijczyków był Rodrigo Salinas, który w pierwszej części gry pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Słoweńcy, dość niespodziewanie, mieli spore problemy z grą w defensywie. Często lądowali na ławce kar i ułatwiali zadanie przeciwnikom. W pewnym momencie sensacyjnie prowadzili nawet 9:7.
Nie wiadomo, co byłoby z faworytami, gdyby nie świetna dyspozycja skrzydłowych. Luka Zvizej trafił dwa razy, ale fantastycznie na prawym skrzydle grał Dragan Gajić. Przed przerwą zdobył aż 8 bramek (6/8 z gry i 2/2 z rzutów karnych). Chilijczycy nie poddawali się i walczyli do samego końca, jednak doświadczenie Europejczyków wzięło górę w końcówce pierwszych trzydziestu minut. Po skutecznej egzekucji rzutu karnego przez Gajicia Słoweńcy schodzili na przerwę prowadząc 16:14.
Słoweńcy wzięli się do pracy błyskawicznie po zmianie stron. W pierwszych dziesięciu minutach Primoz Prost zamurował swoją bramkę, nie pozwalając rywalom trafić ani razu. W tym czasie jego koledzy trafili 8 razy i uspokoili poczynania na parkiecie.
Taka sytuacja wprowadziła wiele rozluźnienia w ich poczynaniach. Przy wysokim prowadzeniu rozpoczęło się nieco nonszalanckie rozgrywanie akcji w ataku, jednak podopieczni Borisa Dinicia mogli pozwolić sobie na takie rozwiązania. W drugiej połowie Chile wyraźnie opadło z sił i nie było w stanie zagrozić dobrze funkcjonującej defensywie.
Słoweńcy mogli i powinni wygrać wyżej, jednak w końcówce nie forsowali już tempa, a kontry psuli z uśmiechem na ustach. Zadowolili się zwycięstwem różnicą 13 trafień.
Słowenia - Chile 36:23 (16:14)
Słowenia: Skof, Prost - Gajić 9, Spiler 5, Dolenec 5, L. Zvizej 4, Zorman 2, Kavricik 2, Skube 2, Natek 2, Bezjak 2, Gaber 1, Bombac 1, M. Zvizer 1, Kozlina.
Chile: Oliva, Barrientos - R. Salinas 10, Frelijj 5, Reyes 3, Caniu 2, Jofre 2, E. Salinas 1, Diaz 1, Oneto, Salazar, del Rio, Moll, Callejas, Ceballos