Michał Jurecki: Sędziowie? To nie moja broszka, ale nie spotkałem się z czymś takim

Polacy ulegli niemieckiej reprezentacji w pierwszym meczu mistrzostw w Katarze. Wiele sprzecznych komentarzy wzbudziły decyzje sędziów w końcowych minutach. Jedna z nich dotyczyła Michała Jureckiego.

- W pierwszej połowie w obronie mieliśmy spore problemy. Staliśmy zbyt pasywnie i w efekcie w całym meczu straciliśmy aż 29 bramek, gdzie przeważnie tak dużo nie tracimy. W ataku natomiast nasza gra wyglądała dobrze tylko na początku, ale były fragmenty gdy gubiliśmy piłki i Niemcy to szybko wykorzystywali poprzez kontrataki - ocenił występ polskiej kadry w piątkowym starciu Michał Jurecki.
[ad=rectangle]

Popularny "Dzidziuś" starcie z Niemcami rozpoczął w pierwszym składzie biało-czerwonych, początkowo dyrygując grą drugiej linii na środku rozegrania. W momencie gdy na palcu gry pojawił się jednak Mariusz Jurkiewicz, Jurecki przesunięty został na lewe rozegranie.

3o-letni zawodnik długo był jednym z liderów zespołu, w trudnych momentach biorąc na swe barki ciężar zdobywania bramek. Jurecki spotkanie zakończył z pięcioma trafieniami, jego dorobek być może byłby większy, gdyby nie dwuminutowe wykluczenie w 58. minucie gry.

Jak sam przyznaje, wspomniana sytuacja była bardzo dziwna. - Na początku Bartek (Jurecki) faulował Gensheimera, który później poszedł głową w dół i ja niechcący uderzyłem go ręką w twarz. Mówiłem mu o tym, że był bardzo nisko i dlatego we mnie wpadł, ale sędziowie pokazali mi dwie minuty. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, by podczas jednego faulu dwóch zawodników dostało kary - mówi Jurecki, obok którego na ławkę kar odesłany został również jego brat, Bartosz Jurecki.

"Dzidziuś" nie chciał oceniać pozostałych decyzji macedońskiej pary sędziowskiej, względem pracy której II trener Jacek Będzikowski miał pewne zastrzeżenia. - Nie chcę się wypowiadać na temat sędziowania. To nie moja broszka. Jeśli jednak chodzi o końcówkę meczu to było sporo agresywności zarówno z naszej strony, jak i ze strony Niemców. Nam zabrakło szczęścia - zakończył.

Polacy przegrali z Niemcami 26:29 i po pierwszej serii gier zajmują przedostatnie miejsce w grupie D. W niedzielę zagrają z Argentyną. Początek meczu o godz. 17:00.

Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs

Komentarze (7)
avatar
Eder
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ano właśnie, jak np. nie szła nam akcja, podanie do kołowego Bartosza Jureckeigo, za nim 3 Niemców, Jurecki na siłe się w nich pcha, więc oni oczywiście go nie puszczają i po prostu wypychają i Czytaj całość
avatar
zawas
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety Pan Będzikowski pełni w drużynie rolę tłumacza...ja przynajmniej nie zauważyłem ,by podczas czasu ( i to we wszystkich spotkaniach) dodał coś od siebie...cokolwiek! 
avatar
milekkibic
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzikowski jak zwykle narzeka na sędziów zamiast zająć się taktyką... 
Bal
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zaczynają jak kobiety, tak też się skończą mistrzostwa.Wszystkie błędy z turniejów powtórzone zostały w tym meczu.Rola trenera żadna. 
avatar
Przem_106
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rzekłbym, że sporo kar Niemców było wątpliwych i bardziej pomagali nam niż im. Co z tego jak podczas całego meczu nie potrafimy wykorzystywać przewag.