Jarosław Cieślikowski: Musimy uwolnić nasz potencjał
Polscy szczypiorniści po zaciętej walce w trzecim meczu fazy grupowej mistrzostw świata pokonali Rosjan. - Wreszcie więcej jakości dali nam bramkarze. To było decydujące - mówi Jarosław Cieślikowski.
- Jestem optymistą. Już przed turniejem mówiłem, że stać nas na walkę o miejsce w półfinale. Musimy jednak uwolnić cały nasz potencjał, którego jak na razie nie pokazujemy, punkty zdobywając dość szczęśliwie - podkreśla Cieślikowski.
Gdzie jest pole do poprawy? - Na pewno dużo więcej do gry naszego zespołu może wnieść Mariusz Jurkiewicz. Podobnie jest z Michałem Jureckim. Ciągle nie wychodzi nam współpraca ze skrzydłowymi, którzy są dobrymi zawodnikami i mają duże możliwości. Jeżeli chodzi o obronę, to wciąż trzymamy się płaskiego 6:0, podczas gdy inne zespoły starają się wychodzić wyżej, mocniej przeszkadzając rywalom. My na razie tego nie robimy - przyznaje nasz rozmówca.
Polacy, przy dwóch zwycięstwach i korzystnych wynikach innych meczów, mogą zająć nawet pierwsze miejsce w grupie. - Wszystko jest możliwe - nie ma wątpliwości Cieślikowski. - W sobotę czeka nas mecz z Duńczykami, którzy wciąż nie grają tak, jak nas do tego przyzwyczaili. Popełniają błędy, mają przestoje. Na pewno w konfrontacji z nimi nasz zespół nie stoi na straconej pozycji.
MŚ 2015: Horror niczym z najpiękniejszych snów - relacja z meczu Polska - Rosja