MŚ 2015: Ćwierćfinał albo koniec mundialu - zapowiedź meczu Polska - Szwecja

East News
East News

W poniedziałek reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych stanie przed szansą awansu do ćwierćfinału mistrzostw świata. Biało-czerwoni zmierzą się z mocną Szwecją.

Polscy szczypiorniści rywalizację w fazie grupowej zakończyli na 3. miejscu. Biało-czerwoni przegrali dwa najważniejsze spotkania z Niemcami i Danią, co nie pozwoliło im na zajęcie wyższej lokaty. Warto przypomnieć, że droga Polaków do ćwierćfinału mistrzostw świata mogła być zdecydowanie łatwiejsza, gdyby nie kontrowersyjne posunięcia Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej. Miejsce egotycznych rywali zajęły mocne zespoły z Europy Islandia i Niemcy. Biało-czerwonych w 1/8 finału zamiast pojedynku z Czechami czy Egiptem czeka bój ze Szwecją. 
[ad=rectangle]
Piłkarze ręczni Trzech Koron znakomicie spisują się na mundialu w Katarze. Szwedzi rywalizację w fazie grupowej rozpoczęli od mocnego uderzenia, rozbili Islandczyków. Efektowne zwycięstwa zaliczyli także w pojedynkach z Czechami i Algierią. Później jednak przyszedł niespodziewany remis z Egiptem, który nieco wybił z rytmu podopiecznych Staffana Olssona i Oli Lindgrena. W meczu, którego stawką było 1. miejsce w grupie gracze Trzech Koron nieznacznie ulegli Francji, mimo że przez większą część spotkania nadawali ton rywalizacji.

W meczu z Trójkolorowymi szwedzki zespół musiał sobie radzić bez swojego najlepszego zawodnika Kima Anderssona. Rozgrywający w spotkaniu z Egiptem doznał urazu barku, jednak na pojedynek z Polską powinien być już gotowy do gry. Jego absencja byłaby poważnym osłabieniem Szwedów, bowiem Andersson to motor napędowy Trzech Koron, zdobywa wiele bramek, ale jeszcze więcej pozycji wypracowuje kolegom. Oprócz rozegrania mocnym punktem Szwedów są skrzydła, to własnie Niclas Ekberg oraz Jonas Kallman należą do najlepszych strzelców zespołu. Świetnie spisuje się także doświadczony bramkarz Mattias Andersson, który broni na poziomie 38 proc.

Niestety urazy nie omijają także biało-czerwonych. Drugą nieudaną próbę powrotu do gry zaliczył Krzysztof Lijewski, którzy po pierwszej akcji w spotkaniu z Danią musiał opuścić parkiet. Występ najlepszego polskiego zawodnika w meczu ze Szwecją swoi pod dużym znakiem zapytania, wystawienie go do gry byłoby bardzo ryzykownym posunięciem dla zdrowia zawodnika. Coraz lepiej w polskiej kadrze czuje się Andrzej Rojewski. Skuteczność odzyskał ostatnio Michał Jurecki. Wciąż dobrze radzą sobie kołowi Bartosz Jurecki i Kamil Syprzak. Rozczarowaniem jest natomiast słaba postawa bramkarzy Sławomira Szmala i Piotra Wyszomirskiego. W polskim zespole są jeszcze spore rezerwy, swoich możliwości na mundialu nie pokazał m.in. Karol Bielecki.

Historia polsko-szwedzkich pojedynków jest niezwykle interesująca. Zespoły te po raz ostatni miały okazję rywalizować podczas mistrzostw Europy w 2014 roku. Wówczas to biało-czerwoni zdeklasowali rywali 35:25, a bohaterem spotkania był Piotr Wyszomirski. Najbardziej niezwykły pojedynek tych drużyn miał miejsce podczas championatu Starego Kontynentu w 2012 roku. Wówczas to biało-czerwoni po pierwszej połowie przegrywali 9:20, jednak spotkanie zakończyli remisem 29:29. W meczu tym liderem polskiego ataku był Bartłomiej Jaszka, autor ośmiu bramek.

W roli faworyta w poniedziałek wystąpi reprezentacja Szwecji. - Będą chcieli zrewanżować się za porażkę sprzed roku. My musimy być skoncentrowani, bo to nie będzie taki mecz jak wtedy, kiedy wszystko nam wychodziło, co nie zrobiliśmy to nam wychodziło. Musimy o nim już zapomnieć - powiedział Michał Jurecki. - Teraz jak przegramy, to odpadamy, więc wrzucamy w ten mecz całe swoje siły i musi być dobrze - zapewnia Piotr Wyszomirski.

Relację ze spotkania Polska - Szwecja będzie można śledzić na żywo na stronie portalu SportoweFakty.pl. Początek meczu o godz. 16.30, natomiast już od godz. 16.00 zapraszamy na naszą relację LIVE.

Źródło artykułu: