Na "siódemkę" spisali się w ostatnim spotkaniu przeciwko reprezentacji Szwecji polscy skrzydłowi. Adam Wiśniewski i Michał Daszek rzucili łącznie 7 bramek, które zagwarantowały sukces. To był przy tym najlepszy występ tej dwójki na mistrzostwach świata w Katarze. Taki mecz był im niewątpliwie potrzebny. Pytanie, czy teraz pójdą za ciosem w spotkaniu z mocną Chorwacją?
[ad=rectangle]
- Generalnie, zawsze graliśmy do środka, a nie na zewnątrz i tam szukaliśmy rozwiązań. Skrzydła raczej nigdy nie ważyły na losach spotkania. Przeciwko Szwedom rozegraliśmy kilka ciekawych akcji. Z prawego skrzydła kończył Daszek. Co prawda, kilka razy się pomylił, ale co miał zrobić, to zrobił. W końcówce pokazał się też "Wiśnia". Uważam, że nasze skrzydła są niezłe i powinniśmy próbować grać więcej do nich. Nie znam jednak do końca naszych założeń - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wojciech Zydroń.
Przeciwko Szwecji rozwiązany został także drugi "polski problem". W ostatnim czasie specjalistą od karnych w drużynie Michaela Bieglera został Bartosz Jurecki. Ani razu nie pomylił się w ostatnim meczu. Tym samym znacząco wzrosła jego średnia (10/12 - 83 proc.). - Tamten mecz z Arabią Saudyjską na pewno ciążył na nas przy wykonywaniu rzutów karnych. Ze Szwedami Jurecki nie pomylił się ani razu, a przecież nie miał przed sobą byle kogo, bo nazwiska Anderson czy Sjöstrand nie są anonimowe. Oni są jednymi z najlepszych na świecie. Chwała mu za to, że wytrzymał psychicznie. To dobrze rokuje na przyszłe spotkania - uważa "Zyga", który takim etatowym ich wykonawcą jest w Pogoni Szczecin.
W środę Polska stanie w szranki z Chorwatami. Kibiców czeka kolejny horror? - Jesteśmy w najwyższej fazie rozgrywek i tu już nie ma słabych rywali. Trafiliśmy na Chorwację. Tego zespołu nikomu rekomendować nie trzeba. Mistrzowie olimpijscy, mają fantastycznych zawodników, od jednego skrzydła do drugiego, jest świetny bramkarz. W zasadzie słabych punktów w tym zespole nie ma. Niemniej uważam, że my swojego najlepszego meczu na tych mistrzostwach jeszcze nie zagraliśmy i jest on dopiero przed nami. Wierzymy w Polaków - dodał nasz rozmówca.
Zaangażowanie i serce do walki będą kluczem do sukcesu? - Mecz z Chorwacją do łatwych nie będzie należał. Jeśli jednak zagramy go z podobnym zaangażowaniem, jak ze Szwecją w obronie, eliminując proste błędy w ataku, bo było ich, jeśli dobrze policzyłem, około 15, to naprawdę mamy szansę podjąć walkę i przy odrobinie szczęścia pokusić się o kolejną fazę mistrzostw - stwierdził na koniec Zydroń.