Biało-czerwoni dzięki pokonaniu ekipy z Bałkanów zapewnili sobie udział w półfinale mistrzostw świata. - Chorwaci rzucili w tym meczu na szalę wszystkie siły, próbowali każdego rozwiązania. Nasz zespół wspiął się jednak na szczyt swoich możliwości - przyznaje z entuzjazmem najlepszy polski strzelec w historii Bundesligi.
[ad=rectangle]
Jakie elementy przesądziły o sukcesie naszej drużyny? - Przede wszystkim zagraliśmy bardzo solidnie w obronie. Sławek Szmal wyłapał kilka ważnych piłek, a świetne wejście na parkiet zaliczył Piotrek Chrapkowski. Tak naprawdę chwałę trzeba jednak oddać całej drużynie. Chylę czoła przed chłopakami, bo zagrali świetne zawody. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego triumfu - mówi Przybecki.
W półfinale nasz zespół stawi czoła Katarczykom. - Ciężko coś o tym rywalu powiedzieć. To taki zespół multikulti. Ma on w swoim składzie kilku klasowych obcokrajowców. Jest Danilej Sarić, jest Żarko Marković, jest Bertrand Roine. Ciekawe, jak zagrają przeciwko nam - zastanawia się nasz rozmówca.
- Takie mecze, jak ten z Chorwatami, niesamowicie budują - podkreśla Przybecki. - Teraz to już możemy myśleć nawet o... Ech, a może najlepiej skupić się jednak na najbliższym meczu. W tym momencie już wszystko jest możliwe.