MŚ 2015: Francja drugim finalistą! - relacja z meczu Hiszpania - Francja

W drugim pojedynku półfinałowym mistrzostw świata w Katarze reprezentacja Francji pokonała Hiszpanię i to ona będzie rywalem Kataru w niedzielnym wielkim finale.

Pojedynek aktualnych mistrzów świata z mistrzami olimpijskimi i Europy zgodnie okrzyknięto przedwczesnym finałem. Nie sposób było wskazać w tym wypadku faworyta, bo w obu zespołach występuje cała plejada gwiazd handballu. Aby dotrzeć do najlepszej czwórki turnieju Hiszpanie musieli w środę pokonać innego faworyta do złota - Duńczyków, z kolei Francuzi łatwo rozprawili się ze Słowenią. Na zwycięzcę tej konfrontacji czekała już reprezentacja Kataru, która w pierwszym półfinale okazała się lepsza od Polski.
[ad=rectangle]
Początek meczu absolutnie nie pokazał, który zespół jest tego dnia w lepszej dyspozycji. Na boisku długo trwała wymiana ciosów i jeszcze w 9. minucie był remis 6:6. Dopiero w tym momencie trafienia Nikoli Karabaticia, a w kolejnej akcji Daniela Narcisse`a spowodowały, że Trójkolorowi odskoczyli rywalom na dwie bramki różnicy. Trener Hiszpanów Manolo Cadenas zareagował natychmiast i poprosił o czas. Jednak uwagi szkoleniowca nie pomogły i po wznowieniu Francuzi coraz wyraźniej przejmowali inicjatywę. Po kwadransie gry było już 8:12.

Defensywa Hiszpanów miała duże problemy z powstrzymaniem ataków pozycyjnych rywali, a jednym z tych, którzy stwarzali największe zagrożenie, był Michael Guigou. Szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego starali się odrabiać straty, ale za każdym razem, gdy zbliżyli się do Francuzów, ci oddawali z nawiązką. W efekcie do szatni obie siódemki schodziły przy wyniku 14:18, który wprawdzie o niczym jeszcze nie przesądzał, ale to mistrzowie olimpijscy pozostawili po sobie dużo lepsze wrażenie.

Po zmianie stron żadna z drużyn długo nie mogła zdobyć bramki. Najlepszą szansę zmarnowali Hiszpanie, kiedy Valero Rivera przestrzelił rzut karny. Jednak kilka kolejnych minut przyniosło nieoczekiwaną zmianę obrazu gry. Teraz to Hiszpanom zaczęło wszystko wychodzić w ataku, a Trójkolorowi marnowali całymi seriami znakomite sytuacje. Duża w tym zasługa bramkarza Gonzalo de Vargasa oraz szczelnej defensywy. W 37. minucie bardzo aktywny Joan Canellas zdobył w końcu gola kontaktowego i emocje zaczęły się praktycznie od nowa (18:19).

Kiedy wydawało się, za moment na tablicy świetlnej będzie remis, Francja opanowała nieco sytuację, a strzelecki impas przełamał Cedric Sorhaindo. Hiszpanie jeszcze kilka razy mieli szansę na wyrównanie, ale wciąż nie potrafili jej wykorzystać. Doskonale bronił też Thierry Omeyer. Na niespełna sześć minut przed końcem wynik brzmiał 22:24 i nie zmienił się aż do 59. minuty. Losy awansu do finału miały się więc rozstrzygnąć dosłownie w ostatnich fragmentach. Kiedy gola numer 25 zdobył Valentine Porte, a Omeyer obronił rzut karny, stało się jasne, że to Trójkolorowi zagrają o złoty medal.

Hiszpania - Francja 22:26 (14:18)

Hiszpania: Sierra (0/1 - 0 proc.), de Vargas (12/37 - 32 proc.) - Rocas 2, Dujshebaev 2, García, Rodríguez, Ugalde 5, Guardiola, Cañellas 5, Maqueda 2, Andreu, Aguinagalde 1, Entrerríos, Rivera 3, Tomás 2, Morros.
Kary: 6 min.
Karne: 2/6

Francja: Omeyer (20/42 - 48 proc.), Nyokas, Sorhaindo 4, Narcisse 4, Joli 3, Anic, Fernandez, Mahe, L. Karabatic, Grebille 1, Guigou 5, N. Karabatic 3, Porte 4, Accambray, Barachet 2.
Kary: 6 min.
Karne: 3/3

Sędziowie: N. Krstić i P. Ljubic (Słowenia).

Źródło artykułu: