Rafał Przybylski: Mogliśmy wygrać, ale mogliśmy też zejść z boiska pokonani

Piłkarze ręczni Piotrkowianina byli blisko wygranej z niepokonanym dotychczas liderem I ligi (grupa A). Mecz z KPR Borodino Legionowo zakończył się remisem 29:29 (13:13).

Michał Ostafijczuk
Michał Ostafijczuk

Po spotkaniu trener Rafał Przybylski przyznał, że jego zespół w kluczowych momentach meczu popełnił błędy.

- Z jednej strony zostaje niedosyt bo można było to spotkanie z Legionowem wygrać. Z drugiej strony trzeba się cieszyć bo równie dobrze goście mogli stąd wywieźć komplet punktów. Powiem krótko - gdybyśmy wytrzymali końcówkę w obronie to my cieszylibyśmy się z dwóch punktów. Zabrakło trochę tlenu. Graliśmy kombinacyjną obroną 5 plus 1. Za dużo nas krzywdził kołowy z Legionowa - powiedział Przybylski.

- Na pewno na wyróżnienie zasługuje Mateusz Góralski, który zagrał fantastyczny mecz. Musimy się teraz skupić nad kolejnymi spotkaniami. Za tydzień jedziemy do Elbląga, a później gramy u siebie z Malborkiem. To są mecze prawdy. Naszym celem jest drugie miejsce na koniec sezonu i aby to osiągnąć to nie możemy już tracić punktów - dodał piotrkowski szkoleniowiec.

Znakomity mecz zagrał wyróżniony przez trenera Mateusz Góralski. Młody skrzydłowy rzucił osiem bramek. Dla niego mecz z KPR Borodino Legionowo był szczególny. W pierwszej rundzie właśnie w pojedynku z tym zespołem doznał kontuzji ręki i musiał pauzować przez kilkanaście tygodni.

- Szkoda straconej szansy bo to my byliśmy bliżsi wygranej. Zrobiliśmy parę głupich strat w końcówce spotkania. Zrobiło się nerwowo, ale żadna z drużyn nie przechyliła już szali na swoją stronę. Z remisu też należy się cieszyć chociażby z tego powodu, że Legionowo kompletu wygranych już w tej lidze nie odniesie - powiedział najskuteczniejszy zawodnik Piotrkowianina.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×