Stan wyjątkowy w Nowym Sączu. Olimpia-Beskid nie ma kim grać

Mecz z Aussie Samborem Tczew okazał się brzemienny w skutkach. Aż 4 szczypiornistki sądeckiego klubu nabawiły się kontuzji. To oznacza ekstremalne problemy kadrowe przed kolejnym spotkaniem.

W trakcie niedzielnego meczu więzadła w lewym kolanie zerwała Anna Kaliciecka, a Kamila Szczecina najprawdopodobniej skręciła kostkę w prawej nodze. W nocy pojawił się obrzęk, a dokładną diagnozę poznamy po badaniu USG w Krynicy. Na tym nie koniec, bo okazało się, że Małgorzata Rączka ma pękniętą kość w nadgarstku, a Olga Figiel złamany palec. Jeszcze przed starciem z Samborem urazu nabawiła się Dorota Basta.
[ad=rectangle]
Olimpię-Beskid dopadła w tym sezonie prawdziwa plaga kontuzji i innych nieszczęść. 3 zawodniczki uległy w grudniu i w styczniu wypadkom samochodowym. Agnieszka Leśniak raczej już w tym sezonie nie zagra, a Karolina Szczurek choć pali się do gry, jeszcze nie powinna ryzykować. Ze Startem Elbląg nie mogą też grać wspomniane wcześniej zawodniczki, ale też Karolina Płachta, której też w tych rozgrywkach już nie zobaczymy. To oznacza, że wśród zawodniczek z pola zdrowe są jedynie Katarina Dubajova, Paulina Masna, Joanna Gadzina i juniorki Aleksandra Stokłosa oraz Karolina Motak.
 
- To co nam się przytrafiło jest niespotykane. We wtorek wyślemy pismo do ZPRP z prośbą o przełożenie meczu. Dołączymy wszystkie orzeczenia lekarskie i zobaczymy co na to działacze - mówi prezes Wiesław Rutkowski.

Zarząd nowosądeckiego klubu zaczął też sondować rynek, by ewentualnie awaryjnie wzmocnić zespół i jakoś dograć rundę. Mecz ze Startem Elbląg jest zaplanowany na sobotę i ma być transmitowany w telewizji.

Źródło artykułu: