We wrześniu Śląsk pokonał na własnym parkiecie głogowian różnicą jednego trafienia. Ostatnie minuty spotkania były pełne emocji. Najpierw dogodne sytuacje rzutowe zmarnowali Łukasz Białaszek i Kamil Herudziński, a w odpowiedzi nieprzygotowany rzut oddał Adam Świątek. Na osiem sekund przed finałową syreną Ivan Telepnev sfaulował bez piłki Adama Babicza, chwilę wcześniej o czas poprosił jednak trener Piotr Przybecki. Dzięki temu dwa punkty finalnie padły łupem wrocławian.
[ad=rectangle]
- Czy to był nasz najsłabszy mecz jesieni? Ciężko to ocenić. Wydaje mi się, że jeden ze słabszych. Dobrze odbijała nam bramka, nieźle prezentowała się obrona, ale kiepsko wyglądał atak. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej i we wszystkich formacjach zaskoczymy - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Przybylski.
Jego podopieczni zimą w meczach kontrolnych prezentowali się bardzo dobrze. Niezłą dyspozycję ze sparingów Chrobry potwierdził tydzień temu, pewnie pokonując na wyjeździe Nielbę Wągrowiec. Teraz głogowianie chcą pójść za ciosem. - Będziemy mocno zmotywowani. Mamy coś rywalom do udowodnienia. Nasz jesienny mecz miał pewne kontrowersje, zwłaszcza w końcówce - przyznaje Przybylski, nawiązując do niesportowej zagrywki Telepneva.
Jego zespół po czternastu meczach zajmuje w tabeli szóstą lokatę. Chrobry zdobył trzynaście punktów i ma oczko przewagi nad siódmym MMTS-em Kwidzyn. Zespół Krzysztofa Kotwickiego w środę przegrał z Orlen Wisłą Płock. Ewentualny sukces w starciu ze Śląskiem sprawi, że głogowianie ugruntują swoją pozycję w środku ligowej stawki.