Agata Wypych zauważyła, że Piotrcovia nie zagrała w Gdyni tak, jak było to możliwe. - W tym meczu popełniłyśmy za dużo błędów technicznych. Było ich co najmniej pięć z rzędu i Vistal rzucał bramki z kontrataku. Nie powinniśmy ich popełniać. Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz i miałyśmy świadomość, jakim rywalem jest Vistal. Mimo wszystko chciałyśmy pokazać się z dobrej strony - powiedziała szczypiornistka klubu z Piotrkowa Trybunalskiego.
[ad=rectangle]
Po pierwszej połowie gospodynie prowadziły już 22:13 i było już praktycznie po meczu. - Wynik był jaki był. Pierwsza połowa zdecydowanie dla Vistalu, który rzucił nam 22 bramki. Ta przewaga, która była stworzona przez gdynianki była ciężka do odrobienia - stwierdził Sławomir Kamiński, szkoleniowiec zespołu z województwa łódzkiego.
Po zmianie stron w drużynie znad morza doszło do kilku zmian, a Piotrcovia zaczęła grać jak równy z równym. - Druga połowa - przede wszystkim w obronie - była w naszym wykonaniu o wiele fajniejsza. Vistal zmniejszył tempo. Jestem zadowolony z wyniku, z gry w I połowie nie bardzo, z gry w II połowie bardziej - dodał Kamiński.