Jerzy Szafraniec: Czeka nas dużo pracy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

MKS Zagłębie Lubin w ramach piętnastej kolejki zmierzyło się u siebie z Nielbą Wągrowiec. Niewiele brakowało, a przeciwnik Miedziowych wyjechałby do domu z punktem.

Choć przez większość pierwszej odsłony spotkania wysoko wygrywała ekipa Nielbistów, drużyna Miedziowych podniosła się i jeszcze przed przerwą wyszła na prowadzenie. Duża zasługa w tym MVP spotkania, Adama Marciniaka. Dzięki jego indywidualnym akcjom MKS Zagłębie Lubin "wróciło do gry".  [ad=rectangle]

Każdy, kto typował pewne zwycięstwo lubinian, bardzo się pomylił. Nielba Wągrowiec walczyła do samego końca i przy odrobinie szczęścia powtórzyłaby wyczyn z pierwszej rundy. Jesienią zespół szkoleniowca Zbigniewa Markuszewskiego bez problemów zainkasował komplet punktów.

Trener lubinian docenił po końcowym gwizdku przeciwnika, którego dręczą problemy pozasportowe. - Gratuluję przeciwnikom za dobre widowisko, zresztą zapowiadane już przez trenera Markuszewskiego przed meczem. Ja wziąłem to bardzo poważnie i chcieliśmy się bardzo dobrze przygotować. Sądzę, że "przegraliśmy" mecz w takim nastawieniu mentalnym, bo był w naszym wykonaniu dramatyczny - powiedział Jerzy Szafraniec.

- Drużyna proponowała wiele rozwiązań, ale później na parkiecie nie potrafiła ich wprowadzić w życie. Było na trudno, mamy tam jakieś swoje problemy kadrowe, ale kto ich nie ma? W każdym razie zapisujemy dwa punkty. Rewanż może nie do końca udany za mecz jesienny, bo w Wągrowcu przegraliśmy wyższą różnicą bramek. Czeka nas jeszcze dużo pracy, wciąż popełniamy sporo błędów, które należy wyeliminować - zakończył szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)