Belgowie - podobnie jak, przed tygodniem - mecz rozpoczęli nieźle. Spotkanie od pierwszych minut było bardzo wyrównane i żadna z ekip nie była w stanie zbudować sobie większej przewagi. Dobre zawody w bramce HC Vise rozgrywał Węgier Norman Toth, dzięki któremu goście w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą dwóch trafień.
[ad=rectangle]
Podopieczni Predraga Dosena walczyli z puławianami jak równy z równym, a sporo krwi psuł gospodarzom przede wszystkim tercet Benjamin Danesi - Matej Flajs - Yves Vanconsen. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku remisowym, w czym spory udział miał Vadim Bogdanov.
W drugiej części spotkania Belgowie nie spuścili z tonu. Mecz zamienił się w emocjonującą wymianę ciosów, a pierwsze skrzypce w ekipie Azotów grał Piotr Masłowski i Marko Tarabochia. Jeszcze w 43. minucie HC Vise w hali przy Partyzantów prowadziło, finałowe fragmenty meczu gospodarze wygrali jednak koncertowo.
Podopieczni Ryszarda Skutnika podwyższyli linię defensywną, a w grze Belgów zaczęły mnożyć się proste błędy. Na parkiecie dała o sobie znać różnica w przygotowaniu kondycyjnym oby ekip. Azoty dla niżej notowanego rywala były bezlitosne. Puławianie wygrali, po raz trzeci w historii awansując do ćwierćfinału CC.
KS Azoty Puławy - HC Vise BM 35:26 (13:13)
Azoty: Zapora, Bogdanov - Masłowski 10, Kowalik, Sobol 9, Ćwikliński, Tojcić, Tarabochia 6, Przybylski 3, Krajewski 3, Łyżwa 1, Kus 1, Prce 1, Tsitou 1.
Karne: 5/6.
Kary: 8 min.
Vise: Toth, Lupica – Danesi 7, Vancosen 6, Mouchette, Fisette, Flajs 5, Vreven 4, Glesner 1, Dolce 1, Geradon 1, Popivoda, Neuville, Duchemann 1.
Karne: 1/1.
Kary: 6 min.
Kary: Azoty - 8 min. (Kuc, Tarabochia - 4 min.) oraz HC Vise - 6 min. (Dansi, Vancosen, Mouchette - 2 min.).
Widzów: 680.
Sędziowie: Anatolij Novikov i Ruslan Perepilitsy (Ukraina)
Pierwszy mecz: 32:30 dla KS Azotów.
Awans: KS Azoty.