Doskonałe widowisko w Chorzowie - relacja z meczu Ruch Chorzów - Start Elbląg

Niezwykle zacięty i widowiskowy pojedynek stworzyły w niedzielny wieczór szczypiornistki Ruchu i Startu. Dzięki piorunującej końcówce górą były gospodynie, ostatecznie zwyciężając 31:28.

Maciej Madey
Maciej Madey
Choć do końca sezonu zasadniczego pozostały tylko trzy serie gier, niedzielna potyczka miała dla obu ekip istotne znaczenie. Start i Ruch są bezpośrednimi sąsiadami w tabeli, rywalizując o lepsze rozstawienie przed play-off. Zwycięstwo gospodyń gwarantowało im siódme miejsce i zachowanie szans na awans oczko wyżej, właśnie kosztem elblążanek. O tym, że mecz ma duży ciężar gatunkowy, świadczyły choćby wypełnione po brzegi i rozedrgane głośnym dopingiem trybuny chorzowskiej hali.
Na widowni obecny był prezydent Królewskiej Federacji Piłki Ręcznej Francisco V. Blazquez Garcia. Na mocy współpracy, nawiązanej przez hiszpańską federację oraz ZPRP, spotkanie w Chorzowie poprowadził sędziowski duet z Półwyspu Iberyjskiego. Panowie Sebastian Fernandez i Alberto Murillo spisywali się dobrze, poza jedną wpadką, gdy omyłkowo ukarali Hannę Sądej. - Dostałam karę dwóch minut, chociaż to nie ja faulowałam. Ale poza tym nie można narzekać. Może byli trochę drobiazgowi, ale na pewno nie wpłynęli na wynik meczu - podkreśliła Sądej.

W 8 minucie spotkania, po efektownym wejściu Viktorii Belmas, Ruch objął prowadzenie (4:3) i nie oddał go aż do 36 minuty. Chorzowianki nie były jednak w stanie uciec rywalkom na więcej niż jedno "oczko" - przez całą pierwszą partię rezultat oscylował wokół remisu. Bohaterką Startu była Kinga Grzyb, dla której mecz w chorzowskiej hali był powrotem na "stare śmieci" - barw Ruchu broniła w latach 2011-2013. Grzyb była bezbłędna, tylko w pierwszej odsłonie rzucając 7 goli, wiodąc prym w szeregach swojego zespołu. Wykorzystała także wszystkie z ośmiu karnych. Ruch odpowiadał trafieniami równie świetnie dysponowanej Zuzanny Ważnej. - Wynik cały czas był na styku, nie brakowało walki. Z całą pewnością to był mecz, który mógł się podobać - zaznaczyła Kinga Grzyb.

Niebieskie, dzięki celnemu trafieniu Moniki Migały równo z syreną, schodziły na przerwę z prowadzeniem 18:16. Po zmianie stron elblążanki skutecznie zmuszały rywalki do błędów, wykorzystywały luki w defensywie i w mig odrobiły stratę. W 37 minucie po celnym rzucie Grzyb z rzutu karnego Start prowadził już 20:18. Na dodatek, w wyniku kar dla Małgorzaty Krzymińskiej i Karoliny Jasinowskiej, przyjezdne grały w podwójnej przewadze i wydawało się, że uda im się powiększyć przewagę. Tymczasem chorzowianki zwarły szyki i zaskakująco prędko zwalczyły kłopoty, występując w polu w czwórkę. Grę w osłabieniu skończyły prowadząc 21:20! Start nie dawał za wygraną i starał się odpowiadać. Remis utrzymywał się do 50 minuty - wtedy gospodynie wyraźnie zdominowały boiskowe wydarzenia i w końcowych 10 minutach zwyciężyły 5:2, a w całym spotkaniu 31:28. - Nic, tylko się cieszyć. Im bliżej play-off, w tym lepszej jesteśmy formie, oby tak pozostało - cieszyła się wybrana na MVP meczu Ważna.


KPR Ruch Chorzów - EKS Start Elbląg 31:28 (18:16)

Ruch: Ciesiółka, Montowska, Krupa – Pieniowska 2, Jasinowska, Piotrkowska 5, Lesik 1/1, Migała 5, Krzymińska 2, Masłowska 1, Rodak 2, Belmas 3, Ważna 10/4.

Trener: Marcin Księżyk
Kary: 8 minut
Karne: 5/5

Start: Sielicka, Kędzierska – Mielczewska, Żakowska 2, Sądej 4, Waga 6, Jędrzejczyk, Szymańska, Aleksandrowicz 2, Szopińska, Grzyb 12/8, Kołodziejska 2.

Trener:
Antoni Parecki
Kary: 6 minut
Karne: 8/8

Sędziowali: Sebastian Fernandez i Alberto Murillo (Hiszpania)
Widzów: 1000

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×