Przyjezdne prowadziły w meczu tylko raz. Po kilkunastu sekundach gry akcję Łączpolu skutecznie wykończyła Paulina Wasak i było 1:0. Później rozpoczęła się koncertowa gra Zagłębia. W 5. minucie było 4:1 dla lubinianek, a kwadrans później podopieczne Bożeny Karkut prowadziły już różnicą dziesięciu bramek - 15:5. Bardzo dobre zawody rozgrywała Joanna Obrusiewicz i Monika Gunia, a w lubińskiej bramce świetnie spisywała się Izabela Czarna. Jeszcze przed przerwą przewaga Zagłębia wzrosła do jedenastu bramek i gdyby nie skuteczne interwencje Justyny Jurkowskiej byłaby jeszcze większa. Do szatni lubinianki schodziły, prowadząc różnicą dziewięciu bramek.
W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Stroną przeważającą były nadal zawodniczki Interferii, które grały skutecznie w ataku i nie pozwalały na wiele rywalkom. Na parkiecie pojawiły się młode zawodniczki - Kinga Byzdra i Klaudia Pielesz, które dorzuciły łącznie jeszcze 10 bramek. Pod koniec spotkania, a dokładnie w 57. minucie przewaga Zagłębia wynosiła już 16 bramek. Ostatecznie mecz zakończył się pewną wygraną podopiecznych Bożeny Karkut 37:22.
- To był dla nas ważny mecz, gdyż Łączpol sąsiaduje z nami w tabeli. Wygrałyśmy pewnie, dyktując warunki gry od początku do końca spotkania. Chciałyśmy się zrehabilitować naszym kibicom za ostatnią przegraną w Lublinie i myślę, że chociaż w części nam to się udało - mówiła po meczu Elżbieta Olszewska.
Interferie Zagłębie Lubin - KS Łączpol Gdynia 37:22 (18:9)
Interferie: Czarna, Maliczkiewicz - Ziółkowska, Ciepłowska 1, Pielesz 5, Semeniuk 3, Obrusiewicz 8, Gunia 7, Jakubowska, Olszewska 1, Jacek 2, Kordić 1, Jochymek 4, Byzdra 5.
Łączpol: Sziwierska, Jurkowska - Sulżycka 1, Szejerka, Stachowska 2, Wasak 4, Całużyńska 6, Szott 4, Waldowska, Zagrodzka, Aleksandrowicz 5.
Kary:
Interferie: 6 min.
Łączpol: 4 min.
Sędziowali: Jarosław Budzianowski (Gliwice), Krzysztof Pytlik (Siemianowice Śl.); Delegat ZPRP: Andrzej Zapiórkowski (Kraków).
Widzów: ok. 200
