W sobotę Orlen Wisła Płock wygrała w Gdańsku z Wybrzeżem różnicą dziesięciu bramek. Początek spotkania należał jednak do gospodarzy. Czy podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka czymś zaskoczyli wicemistrzów Polski? - Zaskoczyć nie zaskoczyli. Oglądaliśmy przed meczem wideo z ostatniego naszego meczu w Orlen Arenie i tam też mecz na początku był wyrównany. Widzieliśmy też jak grali w innych meczach i jakie akcje rozgrywają. Sasza Tioumencew siedział obok mnie i rozmawialiśmy o tym, że gdańszczanie mają fajny pomysł na grę i dobrze rozprowadzają piłki. Prowadzą dobrze grę. Zabrakło im jednak doświadczenia i siły fizycznej. My jesteśmy bardziej ułożoną drużyną, mamy większe doświadczenie, mocniejszą obronę i lepszą kontrę. W tym była różnica. Kibicuję Wybrzeżu i mam nadzieję, że "Zdechły" wraz z Danielem Waszkiewiczem utrzymają się w lidze, czego im z całego serca życzę - powiedział Mariusz Jurkiewicz.
[ad=rectangle]
Kilka dni przed meczem w Ergo Arenie, płocczanie grali w Tarnowie z SPR-em. W najbliższym czasie zmierzą się z Vive Tauronem i Vardarem. Czy sobotnie spotkanie było im po drodze? - To nas tak naprawdę nie dotyczy. Kalendarz jest właśnie tak ułożony, że nie możemy sobie go przekładać w dowolny sposób. Mecz z Vive Tauronem Kielce rozegramy we wtorek, co pasuje i nam i kielczanom, bo możemy mieć więcej czasu na przygotowanie do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Tak wygląda kalendarz. Dla zawodników najważniejsza jest jednak gra. Jej mamy pod dostatkiem i nikt nie może narzekać - uważa rozgrywający Orlenu Wisły i reprezentacji Polski.
Pojedynki płocko-kieleckie od lat dostarczają kibicom niezapomnianych emocji. Vive Tauron ma jednak trzy punkty przewagi nad Orlenem Wisłą, a przed oboma zespołami niezwykle ważne mecze w Lidze Mistrzów. - Na pewno na meczu w Kielcach nie będzie takiej otoczki, jak podczas meczów finałowych. To nie jest ten sam kaliber. Prestiż jest duży, bo każdy chce komuś coś udowodnić, ale też nie będzie to taki mecz walki, jak może być w kluczowej fazie sezonu. Sytuacja w lidze raczej się nie zmieni do play-offów. My zakończymy sezon na drugim miejscu, a kielczanie wygrają kolejne mecze po spotkaniu z nami. Potraktujemy to jako mocno prestiżowy mecz, ale główny cel to Vardar - zapowiedział Jurkiewicz.
Były zawodnik Atletico Madryt już od 1 lipca będzie reprezentował właśnie Vive Tauron. - Moja przygoda z Kielcami zacznie się dopiero wtedy, gdy zacznie się nowy sezon. Na razie o tym nie myślę. Mam nadzieję, że zaprezentuję się jak najlepiej w barwach Orlenu Wisły - stwierdził szczypiornista w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.