W niedzielę Start Elbląg podejmował na własnym parkiecie KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Tamten mecz zakończył się podziałem punktów. Do starcia z SPR Pogonią Baltica Szczecin drużyna przystępowała więc z 6. lokaty, ale tylko z jednym "oczkiem" przewagi nad bezpośrednim rywalem - KPR-em Ruch Chorzów. Ewentualna przegrana może oznaczać spadek pozycję niżej. Aby tak się jednak stało "Niebieskie" muszą rozprawić się w najbliższą niedzielę na wyjeździe z lubiniankami. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak zwycięstwo Miedziowych, które tym samym automatycznie "przeskoczą" ekipę z Grodu Gryfa i play-offy rozpoczną od rywalizacji właśnie z podopiecznymi Antoniego Pareckiego.
[ad=rectangle]
Potencjalnymi rywalami Startu są: Zagłębie, Energa AZS, Pogoń Baltica, ewentualnie Vistal Gdynia (gdy chorzowianki ograją podopieczne Bożeny Karkut). - Z każdym zespołem gra się bardzo fajne mecze. Z Energą lubimy się mierzyć, spotkania z nimi zawsze są emocjonujące. Z Pogonią jest to samo, zresztą pamiętamy co było w tamtym roku (w rywalizacji o Puchar Polski oraz play-off - przyp. red.). W przypadku Zagłębia nawet ostatni mecz pokazał, że potrafimy zremisować i mamy z nimi szansę - trzeźwo oceniła sytuację drużyny Katarzyna Kołodziejska.
Zwróciła przy tym uwagę na nieco inny aspekt. - To jest tylko i wyłącznie kwestia podejścia naszego zespołu. Nieważne jest z kim będziemy grać, ważne co my będziemy miały w głowach, jak będziemy podchodzić do tych play-offów i czy tak naprawdę uwierzymy, że potrafimy wejść do tej czwórki. Ta wiara jest nam teraz najbardziej potrzebna - skwitowała skrzydłowa elblążanek.