Wysoka wygrana mieleckiej drużyny w Szczecinie była wówczas zaskoczeniem. Co prawda Pogoń przystępowała do tamtego spotkania bez kilku podstawowych zawodników, lecz rozmiary triumfu Czeczeńców i tak były zaskakujące. Przed sobotnim meczem w Mielcu gracze Pawła Nocha nie chcą jednak wracać pamięcią do tamtych zawodów.
[ad=rectangle]
- Nie będziemy patrzeć wstecz i spoczywać na laurach z tego powodu, że w Szczecinie wygraliśmy dziesięcioma bramkami. Rywal miał wówczas kilka kontuzji, teraz czekać nas będzie bardzo ciężki mecz - ocenia Damian Krzysztofik, a Rafał Gliński dodaje: - Teraz chłopaki ze Szczecina na pewno postawią cięższe warunki. Nie ma co liczyć na taki przebieg, jak w pierwszym spotkaniu.
Mielczanie do sobotniej potyczki przystępują jednak z optymizmem. Zespół wygrał dwa ostatnie ligowe spotkania, najpierw pokonując we własnych progach Chrobrego Głogów, a następnie wywożąc dwa punkty z parkietu Zagłębia Lubin. W sobotę Czeczeńcy będą chcieli pójść za ciosem.
- Gramy na swoim terenie, przed naszymi kibicami. Będziemy chcieli pokazać, że nie przez przypadek wygraliśmy tutaj z Chrobrym ośmioma bramkami - stwierdza Krzysztofik.
Gliński z kolei podkreśla, że by myśleć o triumfie nad Pogonią, Stal musi zagrać zdecydowanie lepsze zawody niż przed tygodniem w Lubinie. - To bardziej doświadczona ekipa niż Zagłębie. Będziemy musieli wykorzystać stuprocentowe sytuacje i popełnić zdecydowanie mniej błędów, bo wiemy, że jeśli Pogoń odskoczy nam na kilka bramek, to bardzo ciężko będzie ją dogonić - kończy rozgrywający Czeczeńców.