Wicemistrzowie Polski w pierwszym meczu fazy TOP 16 rozgrywek Ligi Mistrzów pokonali Macedończyków różnicą sześciu trafień. Wszyscy w obozie Orlen Wisły ze spokojem podkreślają jednak, że od awansu wciąż dzieli ich daleka droga.
[ad=rectangle]
- Vardar u siebie w domu to zupełnie inna drużyna niż na wyjeździe. Czeka nas ciężka przeprawa. Nawet, gdybyśmy u siebie wygrali siedmioma, czy ośmioma bramkami to i tak nie moglibyśmy czuć się pewni awansu - przyznaje trener Cadenas.
Doświadczony szkoleniowiec podkreśla, że jego podopieczni nie boją się Vardaru. - Jedziemy tam po zwycięstwo. To będzie szybki mecz, na dużej intensywności. Jeśli dojdzie do typowej obrony naszej zaliczki, to tylko w ostatniej fazie meczu, nie wcześniej - podkreśla Hiszpan.
Płocczanie w Skopje zameldują się w czwartek po południu. W samolocie znalazło się miejsce dla piętnastu zawodników. Z powodu urazów przeciwko Vardarowi nie zagrają jedynie Miljan Pusica oraz Tiago Rocha. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:15.
Źródło: sprwislaplock.pl