Bez niespodzianki w Mielcu - relacja z meczu PGE Stal Mielec - Śląsk Wrocław

Szczypiorniści Śląska Wrocław w ostatniej kolejce fazy zasadniczej PGNiG Superligi szukali punktów w spotkaniu w Mielcu z PGE Stalą.

Szczypiorniści trenera Pawła Nocha przystąpili do rywalizacji ze Śląskiem Wrocław bez nominalnych obrotowych. Czeczeńcy musieli radzić sobie bez Mirosława Gudza oraz Damiana Krzysztofika. Z kolei rywale z Dolnego Śląska po ostatnim triumfie z MMTS-em Kwidzyn zapowiadali walkę o kolejne ligowe punkty, które przybliżyłyby wrocławian do utrzymania. W osiągnięciu tego celu pomóc miał były gracz PGE Stali Mielec Michał Adamuszek.
[ad=rectangle]  
Od początku spotkania ton rywalizacji nadawała mielecka Stal. Po czterech minutach gospodarze wypracowali trzybramkową przewagę. Śląsk pierwszy raz umieścił piłkę w siatce w piątej minucie gry, kiedy to Łukasz Białaszek pokonał bramkarza rywali. W kolejnych wymianach szczypiorniści trener Piotra Przybeckiego próbowali gonić mielczan, jednak na bramki przyjezdnych odpowiadał Michał Chodara i wynik wciąż był korzystny dla graczy Stali (8:5). Wrocławianie najbliżej doprowadzenia do remisu byli w 16 minucie pojedynku, kiedy to dwie bramki z rzędu rzucili Bartosz Wróblewski i Maciej Ścigaj (8:7). Był to ostatni dobry moment Wojskowych w pierwszej połowie. Do końca odsłony na parkiecie istniała tylko Stal. Grzegorz Sobut do spółki z Michałem Obiałą rozmontowali defensywę rywali i zapewnili swojemu zespołowi bezpieczny dystans bramkowy (18:11).

W drugiej połowie obraz starcia nie uległ zmianie. Wojskowi walczyli o poprawienie rezultatu, jednak siedmiobramkowa strata ustawiła spotkanie. Nieźle prezentował się Michał Adamuszek, z kolei z drugiej strony do gry włączył się Łukasz Janyst. Przez całą drugą odsłonę mielczanie kontrolowali przebieg rywalizacji i nie pozwalali rywalom na odrobienie choćby części strat. Z resztek nadziei odarli wrocławian Marcin Basiak i Michał Obiała, którzy w ostatnich minutach powiększyli przewagę Stali do 10 bramek (35:25). Tym samym Stal pewnie zgarnęła dwa punkty i na koniec rundy zajęła piątą pozycję. Śląsk z kolei zakończył fazę zasadniczą z 12 "oczkami" i razem z Wybrzeżem Gdańsk, Nielbą Wągrowiec oraz Zagłębiem Lubin powalczy o utrzymanie w PGNiG Superlidze Mężczyzn.

PGE Stal Mielec - Śląsk Wrocław 35:25 (18:11) 
Stal:

Nikolić, Lipka - Wilk 3, Janyst 5, Krieger, Sobut 7, Obiała 6, Szpera 3, Basiak 2, Gliński 5/2, Chodara 4
Karne: 2/2
Kary: 2 min.

Śląsk: Cudić, Prus - Kryński 4/1, Herudziński 1, Garbacz, Jarowicz, Miszka 5/2, Adamuszek 4, Radojević 5, Wróblewski 1, Ścigaj 4, Białaszek 1, Telepnev
Karne: 3/4
Kary: 4 min.

Kary: Stal - 2 min. (Chodara - 2 min.) oraz Śląsk - 4 min. (Telepnev - 2 min., Herudziński - 2 min.)

Sędziowie: Kopiec-Zubek
Widzów: 1000

Komentarze (2)
rafal73
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
swoja droga chyba słabszej ekipy jak ślask w mielcu nie widzialem..nawet nielba cos tam powalczyła.. 
avatar
mempish
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
6 bramek Obiały?! No, no kto by sie spodziewał. Oby był to dobry prognostyk i punkt zwrotny w grze Michała