Challenge Cup: Szczecinianki pójdą za ciosem? - zapowiedź meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - Galiczanka Lwów

Po awansie do najlepszej czwórki mistrzostw Polski Pogoń Baltica stanie przed szansą zrobienia pierwszego kroku ku finałowi Challenge Cup. - Przyjdźcie, pomóżcie nam - apeluje do kibiców Struzik.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Osiem zwycięstw, dwa remisy i tylko jedna przegrana - taki bilans spotkań ma szczecińska SPR Pogoń Baltica Szczecin w rozgrywkach ligowych w 2015 roku. Podobną drogę siódemka z Grodu Gryfa przeszła w Challenge Cup ogrywając kolejno: HIFK Helsinki, JAC Alcanena oraz znanego już polskim kibicom Ardesen GSK. - Od początku sezonu graliśmy bardzo dobrze w obronie, a teraz zaczęliśmy grać fajnie w ataku. Złapaliśmy taki błysk - mówił niezwykle szczęśliwy po meczu z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin Adrian Struzik.
Co ciekawe, duży optymizm, ale i nadzieja na korzystny rezultat towarzyszy Ukrainkom. Te do Szczecina przyjadą po jednym z najważniejszych dla nich zwycięstw ligowych z rodzimym rywalem Karpatami Lwów. - Przed spotkaniem z Pogonią pokonałyśmy zespół Karpat, głównego przeciwnika w rodzimej lidze. Po tej wygranej odżyłyśmy. Chcę walczyć, pojechać do Polski i odnieść zwycięstwo - stwierdziła na łamach portalu zaxid.net Jelizaveta Hiliazetdinova. Galiczanka Lwów posiada w swoim dorobku dość bogatą historię występów na arenie międzynarodowej. Począwszy od roku 1993 w rozgrywkach tych uczestniczyła aż 14-krotnie. Niemniej jednak, ich największym jak dotąd sukcesem, podobnie jak w przypadku jedynego polskiego przedstawiciela w Challenge Cup, jest awans do półfinału. Jak powszechnie wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. - Jeśli taka szansa (na awans - dop. red.) się nadarzy, to ją wykorzystamy - zapowiedział Struzik.

Siódemka z Grodu Gryfa bardzo mocno liczy na wsparcie miejscowych kibiców. Ci mocno dali o sobie znać w minioną środę (01.04). - Myślę, że na nasz sobotni mecz przyjdzie jeszcze więcej osób. W dzień powszedni wielu jest w pracy. W Wielką Sobotę zapraszam wszystkich kibiców na to widowisko. Przyjdźcie, pomóżcie nam jeszcze bardziej. Wiele razy powtarzałem zdania o mentalności zwycięzcy. Ten zespół, nie pojedyncze zawodniczki, ma od jakiegoś czasu mentalność "kilera" - dodał szkoleniowiec Pogoni Baltica.

Nie ma wątpliwości, że gospodynie będą dobrze przygotowane pod rywalizację z Galiczanką. Niezłą pracę od strony taktycznej wykonuje w klubie Łukasz Kalwa, mentalnie zespołem opiekuje się Maja Marciniak. Uwagę zwrócić trzeba będzie na najlepszą strzelczynię lwowianek - Irinę Stelmakh (34 bramki). Najpewniej zabraknie za to rozgrywających: Natalii Volovnyk oraz Łesii Smolinh. - Od Wielkiego Czwartku mocno przygotowywałyśmy się pod kolejnego rywala, tj. Galiczankę. Jeśli wygramy, to już w ogóle te najbliższe Święta Wielkanocne będą wspaniałe - powiedziała jedna z liderek granatowo-bordowych Agata Cebula.
W Pogoni Baltica zabraknie jedynie Hanny Yashchuk W Pogoni Baltica zabraknie jedynie Hanny Yashchuk
Ze względu na rozgrywki Ligi Mistrzów siatkarek w szczecińskiej hali Azoty Arena i udziału w nich Chemika Police mecz odbędzie się na starym obiekcie przy ul. Twardowskiego 12b. Jak mówi popularna w Grodzie Gryfa "Cebka" to będzie kolejny pozytywny aspekt w pucharowej rywalizacji. - Lubimy tę halę. Trenujemy na niej. Czujemy się jak u siebie. Cóż więcej dodać - podsumowała sama zainteresowana.EHF ukarało Pogoń Baltica, a co z Ardesen GSK?
Jaki wynikiem zakończy się pierwszy pojedynek pomiędzy Pogonią Baltica a Galiczanką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×