Podopieczne szkoleniowiec Bożeny Karkut uległy w ćwierćfinale szczeciniankom i w tym sezonie o medale nie zagrają. Ekipa Niebieskich również miała apetyt na czwórkę, ale musiała uznać wyższość Vistalu Gdynia. Obie rywalizacje rozstrzygnęły się jedynie w dwóch meczach.
[ad=rectangle]
Spotkania Miedziowych z Ruchem zapowiadają się niezwykle ciekawie. Już runda zasadnicza pokazała, że można spodziewać się zaciętych i emocjonujących pojedynków. W Chorzowie padł remis, a na Dolnym Śląsku skromnie zwyciężyły zawodniczki w pomarańczowych koszulkach. Walki na parkiecie nie brakowało. Zwłaszcza w Lubinie, gdyż Kaja Załęczna i Marlena Lesik z powodu kontuzji musiały przedwcześnie opuścić boisko.
- KPR Ruch Chorzów gra na pewno lepiej niż w zeszłym sezonie. To poukładany zespół. Takie typowe Ślązaczki, które walczą do samego końca. Podchodzimy zawsze ambitnie do meczów. Musimy przystąpić do rywalizacji z głową i mądrością, którą mamy - powiedziała bramkarka, Natasza Tsvirko.
Pierwsze spotkanie odbędzie się już w tę sobotę na terenie Niebieskich. Rewanżowy pojedynek na terenie KGHM Metraco Zagłębia Lubin zaplanowano tydzień później. Na tym etapie rozgrywek rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.