Pojedynek rozpoczął się od udanych interwencji Yuriya Shamrylo. Ukrainiec najpierw zatrzymał Marcina Lijewskiego, a chwilę później także kontratak. Parady golkipera otwierały szansę na szybkie bramki, ale pierwszą MKS Zagłębie zdobyło dopiero w szóstej minucie. W tym czasie ekipa przyjezdnych trafiała dwukrotnie. Zespół Miedziowych poprawił niebawem skuteczność i wyszedł za sprawą Faruka Halilbegovića na skromne prowadzenie.
[ad=rectangle]
Chwilę później role na parkiecie się odwróciły i to Wybrzeże Gdańsk przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę. Drużyna szkoleniowca Daniela Waszkiewicza poraziła gospodarzy szybkim atakiem i w ciągu minuty zaaplikowała rywalom aż trzy bramki. Aby marzyć o korzystnym wyniku, lubiński zespół musiałby zniwelować liczbę błędów. Często atak pozycyjny miejscowych nie kończył się nawet rzutem.
Siódemka z Trójmiasta stała twardo w obronie i nie pozwalała Miedziowym na zbyt wiele. Gdy straty zawodników w pomarańczowych koszulkach wzrosły do czterech oczek, trener Jerzy Szafraniec położył na stoliku sędziowskim zielony kartonik. Dało się zauważyć, że szkoleniowiec nakazał swoim podopiecznym obronę pięć plus jeden z wysuniętym Wojciechem Gumińskim. W pierwszej akcji po krótkiej przerwie zdała ona egzamin, ale MKS Zagłębie Lubin po raz kolejny nie wykorzystało swojej okazji.
Wybrzeże Gdańsk grało konsekwentnie i na pięć minut przed końcem pierwszej połówki zwyciężało różnicą pięciu trafień. Przed zejściem do szatni dolnośląska drużyna zdołała odrobić jedną bramkę. U podopiecznych szkoleniowca Jerzego Szafrańca brakowało swoistej iskry oraz zacięcia. Ich rywal do przerwy spisywał się zdecydowanie lepiej i był przede wszystkim monolitem, co robiło w meczu różnicę.
Na otwarcie drugiej odsłony spotkania trafił Wojciech Gumiński. Za śladem skrzydłowego poszła reszta ekipy Miedziowych i w ciągu trzech minut zniwelowała straty do dwóch oczek. Po kolejnej dobrej interwencji ukraińskiego golkipera zespół gospodarzy zdobył także bramkę kontaktową, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią niezawodnego Łukasza Rogulskiego. Trafienie szczypiornisty było pozytywnym impulsem dla gdańszczan. Ekipa trenera Daniela Waszkiewicza zaczęła stopniowo odbudowywać swoją przewagę. W czterdziestej siódmej minucie wynosiła ona cztery oczka.
Czas mijał, a wynik w Lubinie wciąż falował. Drużyna miejscowych nie składała broni i na osiem minut przed końcem odrobiła połowę strat. Przedwcześnie boisko musiał opuścić Andrzej Rakowski, który zobaczył czerwoną kartkę za faul na Mikołaju Szymyśliku. Niebawem jego los podzielił także sam Szymyślik i siły na parkiecie się wyrównały. Wszelkie wątpliwości dotyczące tego, kto wygra spotkanie, rozwiał Marcin Lijewski wraz Łukaszem Rogulskim.
MKS Zagłębie Lubin - Wybrzeże Gdańsk 25:28 (9:13)
MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Shamrylo - Michałów 2, Stankiewicz 3, Gumiński 12, Przysiek 1, Kużdeba, Marciniak 1, Macharashvili 3, Szymyślik, Halilbegović 3, Wolski, Paluch.
Wybrzeże Gdańsk: Plaszczak, Sokołowski, Chmieliński - Mogielnicki 1, Kornecki 2, Sulej 2, Rogulski 8, Prymlewicz 1, Papaj 2, Lijewski 5, Kondratiuk 3, Rakowski 3, Nilsson, Piątek 1.
Kary: MKS Zagłębie Lubin - 18 min., Wybrzeże Gdańsk - 14 min.,
Czerwone kartki: Andrzej Rakowski - 53 min. (za faul), Mikołaj Szymyślik - 55 min. (z gradacji kar), Tymoteusz Piątek - 59 min. (z gradacji kar)
Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski
Widzów: 823