Holendersko-polska kuracja Bartosza Konitza

Tuż po zakończeniu rundy zasadniczej Bartosz Konitz poddał się szeregom zabiegów. Wszystko po to, by być gotowy na najważniejsze mecze Pogoni Szczecin. - Bólu już praktycznie nie ma - mówi "Oranje".

Trzy tygodnie przerwy między zakończeniem rundy zasadniczej a pierwszymi spotkaniami play-off Bartosz Konitz wykorzystał na rehabilitację bolącego barku. - USG wykazało jakiś płyn, który cały czas mi przeszkadza. Codziennie chodzę na zabiegi. Wieczorem przeprowadzam lekki trening i to wszystko - mówił o swojej sytuacji po spotkaniu z wicemistrzem Polski - Orlen Wisłą Płock "Oranje".
[ad=rectangle]
Jak się jednak okazało, zastosowana kuracja przyniosła bardzo pozytywne efekty. Rozgrywającemu mocno zależało, by dojść do pełni dyspozycji zdrowotnej przed najważniejszymi spotkaniami Pogoni Szczecin. - Szczególnie w meczach, które przed nami chcę być w pełni sił. Mogę powiedzieć, że w tym momencie wygląda to całkiem dobrze - potwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szczypiornista szczecinian.

- Po meczu z Wisłą Płock trener Rafał Biały puścił mnie na tydzień do Holandii, gdzie leczyłem się u swojego taty. Jeździłem na zabiegi, masaże. Po tygodniu przyjechałem do Szczecina i przeszedłem dokładnie to samo, te same zabiegi. Tego bólu już praktycznie nie ma. Czuję lekki dyskomfort, bo bark jest sztywny, ale jest na tyle dobrze, że w takich meczach mogę normalnie grać i rzucać - wyjaśnił na koniec Konitz.

W pierwszym meczu play-off praworęczny rozgrywający nie tylko celnie rzucał na bramkę rywala, ale i popisywał się licznymi asystami. Informacja o jego zdrowiu znacznie ułatwia zadanie Pogoni, która w niedzielę może zakończyć rywalizację z ekipą dowodzoną przez Pawła Nocha. Zadanie to jednak wcale nie będzie takie proste. Początek drugiego spotkania w niedzielę 19.04. o godzinie 20.00.

Komentarze (0)