Wicemistrzowie kraju z zespołem Ryszarda Skutnika kilkanaście dni temu mierzyli się w turnieju Final Four Pucharu Polski. Nafciarze byli wówczas górą, choć szczypiorniści Azotów długimi momentami z wyżej notowanym rywalem walczyli jak równy z równym.
[ad=rectangle]
Przebieg meczu pucharowego znacząco różnił się od tego, co obie drużyny pokazały podczas starć ligowych. W grze o punkty podopieczni Manolo Cadenasa dwa razy pokonali puławian bez najmniejszych problemów. Mecz wiosenny - do którego doszło tydzień po zakończeniu mistrzostw świata - Orlen Wisła wygrała różnicą piętnastu trafień.
- Ostatnie wyniki świadczą o tym, że Azoty grają coraz lepiej. Puławianie mają bardzo fajny skład i tylko kwestią czasu było to, aby zespół odpalił - podkreśla Daszek.
Walkę o finał Nafciarze rozpoczną na własnym parkiecie. Do Puław rywalizacja przeniesie się w niedzielę. - Przed nami ciężkie mecze. Mam nadzieję, że tylko trzy - przyznaje reprezentant Polski. Środowa konfrontacja w Orlen Arenie rozpocznie się o godzinie 18:00. Do rewanżu dojdzie dzień później o tej samej porze.