Obowiązek spełniony - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - SPR Olkusz

Pokonanie zdegradowanej już drużyny z Olkusza było wręcz koniecznością dla sądeczanek. Podopieczne Janusza Szymczyka zadanie wykonały i wciąż mają solidną pozycję w walce o utrzymanie.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Dzięki wygranej 37:30 Olimpia-Beskid awansowała na 10. miejsce w tabeli, przeskakując Aussie Sambor Tczew o jeden punkt. W tym gronie najlepiej stoi Piotrcovia Piotrków Trybunalski, mająca przewagę jednego oczka nad zespołem z Nowego Sącza (16 punktów).
Gospodynie zaczęły nerwowo i na początku przeważał SPR Olkusz. Góralki pierwszy raz wyszły na prowadzenie dopiero w szóstej minucie (5:4), ale po chwili znów goniły wynik. Obrona 5-1 przyjezdnych sprawiała im trochę problemów. Pogoń trwała do 23. minuty, kiedy rozpoczęła się seria czterech kolejnych bramek Olimpii. Po trafieniu Katariny Dubajovej było 16:13 na 180 sekund przed syreną kończącą I część. Do szatni zespoły schodziły przy wyniku 19:15.

Było wiadomo, że olkuszanki spróbują pokrzyżować plany zespołowi z Nowego Sącza i na początku drugiej połowy pojawiły się sprzyjające okoliczności. Na ławkę kar powędrowała Dorota Basta, a trafienia Alicji Fierki i Katarzyny Sadowskiej pozwoliły zbliżyć się na dwie bramki. Olimpia-Beskid dopiero w 35. minucie pierwszy raz trafiła do siatki po zmianie stron, a na listę strzelczyń wpisała się Paulina Masna (20:17). Trenerowi Januszowi Szymczykowi nie podobała się gra obronna, co skwitował słowami: "Stoicie tam, jak tyczki". Dużo lepiej było w ofensywie, a po rzucie Olgi Figiel na 25:19, trenerka Anna Niewiadomska poprosiła o czas w 38. minucie potyczki.

W tej fazie spotkania dalej zespół gospodarzy był stroną przeważającą. Rzut Joanny Gadziny dał w 43. minucie prowadzenie 29:21. Wydawało się, że jest po meczu, ale szczypiornistki zafundowały kibicom jeszcze trochę emocji. Trzy kolejne trafienia SPR-u pozwoliły zbliżyć się na pięć bramek na kwadrans przed końcem.

Derby Małopolski nie przyniosły ostatecznie sensacji, choć w ostatnich 10 minutach bramkarka Aleksandra Sach miała okazję kilka razy się wykazać. Zespół z Olkusza zbliżył się na 4 punkty w 53. minucie (gol Agaty Basiak), ale przegrał ostatecznie siedmioma.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - SPR Olkusz 37:30 (19:15)

Olimpia-Beskid: Szczurek, Sach, Bargieł - Dubajova 8 (2/3), Masna 7, Basta 6, Gadzina 5, Szczecina 4, Figiel 3, Rączka 3, Leśniak 1, Stokłosa, Motak.

Kary: 6 min.
Karne: 2/3.

SPR: Knapik, Wąż, Hoffman - Sadowska 7 (1/2), Wicik 6, Marszałek 6, Wcześniak 4, Fierka 3, Przytuła 3 (3/4), Basiak 1, Nowak.

Kary: 4 min.
Karne: 4/6.

Kary: Olimpia-Beskid - 6 min. (Olga Figiel, Dorota Basta, Małgorzata Rączka - po 2 min.); SPR - 4 min. (Katarzyna Nowak, Agata Wcześniak - po 2 min).

Sędziowie:  Artur Jędrycha (Dąbrowa Górnicza) i Marcin Pytlik (Siemianowice Śląskie).
Delegat ZPRP: Andrzej Zapiórkowski (Kraków).
Widzów: 450 (za protokołem).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×