Szczypiorniści Vive Tauronu wywalczyli pierwsze trofeum w tym sezonie na krajowym podwórku. Żółto-biało-niebiescy sięgnęli po dwunasty puchar w historii, triumfując w tych rozgrywkach już siódmy raz z rzędu. Piotr Grabarczyk jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem kieleckiej drużyny, bowiem może poszczycić się już dziesiątym zwycięstwem.
[ad=rectangle]
Jak podkreśla obrotowy, który po sezonie opuści szeregi mistrza kraju dziesiąty Puchar Polski w swojej karierze jest dla niego najcenniejszy. - Jest to najlepiej smakujący puchar spośród wszystkich, które zdobyłem w Kielcach. Wywalczony po wielkiej walce - zaznacza.
Drużynie Vive Tauronu niedzielna wygrana nie przyszła łatwo. Długimi momentami inicjatywa na parkiecie była po stronie Nafciarzy, po za tym kielczanie musieli sobie radzić bez kilku podstawowych graczy, których z gry wyeliminowały urazy lub czerwone kartki z gradacji kar. Jednak i z takich opresji podopieczni Talanta Dujszebajewa potrafili wyjść obronną ręką i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z podtrzymania zwycięskiej passy, która trwa nieprzerwanie od 2009 roku, jak również z kolejnego zwycięstwa nad Orlen Wisłą.
- To był bardzo twardy mecz. Wykazaliśmy w tym spotkaniu dużo determinacji. Na parkiecie było dużo walki z obu stron. Na pewno ciężkie momenty w spotkaniu to te, kiedy Orlen Wisła wychodziła na prowadzenie. Fajnie, że potrafiliśmy wyjść z tych sytuacji i odrobić straty. Dziękuję kibicom za wsparcie - dodaje.