Sprawiedliwy remis - relacja z meczu MTS Chrzanów - ŚKPR Świdnica

Piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów remisem z ŚKPR-em Świdnica zakończyli rywalizację w tym sezonie. Chrzanowian czeka jeszcze udział w barażu o utrzymanie, świdniczanie zostali zdegradowani do II ligi.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Zespół MTS-u Chrzanów do czwartkowego spotkania przystąpił bez kilku zawodników. Oprócz graczy, których od dłuższego czasu nie oglądamy na parkiecie zabrakło także Przemysława Wierzbica oraz Davida Skręta, którzy odgrywają ważną rolę w drużynie.
Trener Adam Piekarczyk w roli playmakera postawił na Jana Orlickiego, którzy w zespole MTS-u nominalnie występuje na skrzydle. W wyjściowej siódemce pojawił się także Wojciech Żydzik, który zajął miejsce Marcina Skoczylasa. Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry. W chrzanowskiej drużynie pierwszoplanową postacią był Kamil Kirsz, który ładnymi technicznymi rzutami wykańczał akcje ze skrzydła. W drużynie ŚKPR-u aktywny był Mateusz Chaber, który w pierwszym kwadransie dał się we znaki gospodarzom.

Z upływem czasu zaczęła zarysowywać się przewaga MTS-u. Rzuty karne skutecznie wykonywał Rafał Bugajski, co sprawiło że w 20 minucie Cabanie objęli prowadzenie 10:7. Wydawało się, że chrzanowianie złapali swój rytm i pewnie dowiozą zwycięstwo. Trener Adam Piekarczyk w czwartkowym spotkaniu sprawdzał różne ustawienia, sporo eksperymentował. W końcówce pierwszej połowy zawodnicy MTS-u słabiej zagrali w obronie, co natychmiast wykorzystali rywale. Kilkoma znakomitymi akcjami popisał się Patryk Dębowczyk i to ŚKPR zszedł do szatni prowadząc 13:12.

Po zmianie stron inicjatywę na dobre przejęli zawodnicy ze Świdnicy, którzy w kolejnym kwadransie podwyższyli prowadzenie do czterech bramek 20:16. Wówczas o czas dla swojego zespołu poprosił Adam Piekarczyk, po przerwie na parkiecie pojawili się najbardziej doświadczeni gracze Rafał Bugajski i Marcin Skoczylas. Chrzanowianie szybko zaczęli odrabiać straty, pomogły w tym skuteczne interwencje Marcina Górkowskiego. Cabanie złapali wiatr w żagle, w 52 minucie do remisu doprowadził Dawid Skoczylas 22:22. Następnie przed szansą wyprowadzenia chrzanowian na prowadzenie stanął Rafał Bugajski, jednak zmarnował rzut karny. To pozwoliło złapać oddech świdniczanom.

Losy pojedynku ważyły się do ostatniej sekundy. Szansę na przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę mieli gracze ŚKPR-u Świdnica, jednak nie potrafili sforsować defensywy MTS-u. W efekcie zawodnicy miejscowej drużyny na 17 sekund przed końcem spotkania znaleźli się w posiadaniu piłki. Trener Adam Piekarczyk poprosił o czas, by ustalić ostatnią akcję meczu. Na boisku nie pojawił się dodatkowy zawodnik w ataku, szkoleniowiec nie zdecydował się na takie ryzyko. MTS chciał efektownie zakończyć mecz wrzutką, jednak akcja ta była nieskuteczna i zespoły podzieliły się punktami. Z przebiegu spotkania to sprawiedliwy wynik.

MTS Chrzanów - ŚKPR Świdnica 24:24 (12:13)

MTS: Dudek, Górkowski, Wiatr - Kirsz 7, Bugajski 5/5, M. Skoczylas 4, Cupisz 3, D. Skoczylas 3, Stroński 1, Madeja 1, Budiosz, Orlicki, Zajdel, Żydzik.
Kary: 2 min.
Karne: 5/6.

ŚKPR: Potocki, Gil – Dębowczyk 5, K. Rogaczewski 5/1, Chaber 4, Kłoda 4, Piędziak 3/1, Misiejuk 2, Węcek 1, Bieżyński, Motylewski, P. Rogaczewski.
Kary: 8 min.
Karne: 2/3.

Sędziowie: Kopiec-Zubek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×