Prezes Olimpii-Beskidu: Chcemy się wzmocnić

Trzeci sezon nowosądeckiej drużyny w PGNiG Superlidze okazał się najtrudniejszy, ale główny plan udało się wykonać. Po wygranym meczu z Piotrcovią, Olimpia-Beskid jest już pewna utrzymania.

Przedostatnia kolejka play-out dała sądeckim kibicom wiele radości. Swoje zrobił wynik 34:20, ale też bardzo dobra gra zawodniczek Olimpii-Beskidu. Do tego wiadomo już, że zespół z Nowego Sącza w przyszłym sezonie będzie miał prawo gry w elicie. Trudno się zatem dziwić, że władze klubu były bardzo zadowolone po końcowej syrenie.

- Dziewczyny zagrały pięknie i przyniosły nam masę emocji i wrażeń. Nie tylko w tym, ale w poprzednich meczach pokazały, że tworzą wspaniałą drużynę. Staraliśmy się przed sezonem zatrzymać wszystkie zawodniczki licząc, że ten będzie naszym najlepszym. Niestety kontuzje pokrzyżowały nam plany i gramy w play-out. Chciałbym bardzo podziękować całej drużynie za postawę w ostatnim meczu przed własną publicznością, ale też kibicom. Myślę, że ta drużyna przyniesie jeszcze wiele wspaniałych wrażeń sportowych - mówi prezes Wiesław Rutkowski.
[ad=rectangle]
Runda zasadnicza nie przyniosła dużej dawki radości i po dwóch latach walki w play-off, sądeczanki musiały bić się o utrzymanie. Dopiero w play-out "odpaliły" i nawiązały do wspaniałych meczów z poprzednich sezonów, gdy potrafiły odbierać punkty tym teoretycznie mocniejszym zespołom.

- Przypomniały się boje z najlepszymi drużynami Superligi. Ostatnie mecze potwierdziły, że dalej jest u nas ogromny potencjał. Zawodniczki są bardzo dobrze wyszkolone i świetnie zgrane. Jeśli tylko pozwoli na to budżet, będziemy chcieli za wszelką cenę ten stan kadrowy utrzymać. Mam nadzieję, że przyszły sezon przyniesie największe sukcesy Olimpii-Beskidu - wierzy Rutkowski.

Żeby tak się stało, w klubowej kasie musi się znaleźć odpowiednia kwota. Olimpia-Beskid będzie zabiegać o wsparcie władz miasta. - Spotkamy się z prezydentem Nowego Sącza, żeby porozmawiać z nim o stanie naszych finansów i dalszej grze w PGNiG Superlidze. Liczę na dalsze wsparcie prezydenta i na to, że uda się zbudować odpowiednio wysoki budżet - podkreśla sternik klubu z Nowego Sącza.

Nawet jeśli pieniądze nie będą stanowiły bariery, nie ma gwarancji pozostania w zespole wszystkich zawodniczek. Spekuluje się, że barwy klubowe mogą zmienić Joanna Gadzina, Kamila Szczecina, czy Paulina Masna. - Dziewczyny są kuszone przez kluby z góry tabeli. Liczę jednak, że kolejny sezon spędzą u nas. Do tego potrzebne są nam wzmocnienia. Prowadzimy już rozmowy z kilkoma fajnymi zawodniczkami. Zobaczymy, co uda się nam zrealizować i na co pozwolą nam finanse. Mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie nasz skład będzie silniejszy - zakończył Wiesław Rutkowski.

Komentarze (1)
kibic101
5.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
jakie wzmocnienia jak kasy nie ma o czym ty mówisz chyba po to żeby ktoś przyszedł człowieku cała czołówka odchodzi większość do Szczecina zapłać zaległości pozdrawiam