Zwyciężyło doświadczenie - komentarze po meczu MKS Selgros Lublin - Vistal Gdynia

W drugim finałowym spotkaniu PGNiG Superligi Kobiet MKS Selgros Lublin pokonał Vistal Gdynię 27:22 (11:10) i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi 2:0.

Joanna Krześniak
Joanna Krześniak

Małgorzata Gapska (zawodniczka Vistalu Gdynia): Gratuluję dwóch wygranych meczów zespołowi z Lublina. Te mecze to walka doświadczenia z młodością, co było widać. Zawodniczki MKS zagrały wiele takich meczów o stawkę. Można przygotowywać taktykę, ale jeśli ręka zadrży i brakuje tego doświadczenia to widać. Oba zespołu popełniły mnóstwo błędów. Mam nadzieję, pokazałyśmy, że jesteśmy godnym przeciwnikiem w tych finałach, i że pokazałyśmy charakter, oraz że nasza hala doda nam skrzydeł.

Małgorzata Rola (zawodniczka MKS-u Selgros Lublin): Bardzo cieszymy się z dwóch zwycięstw na własnym parkiecie, ale wiemy, że to jeszcze nie koniec walki o mistrzostwo. W Gdyni zrobimy wszystko, aby zakończyć rywalizację w 3 meczach, jednak wiemy, że będzie trudno. Vistal jest bardzo dobrym przeciwnikiem, pokazał to dzisiaj, oba mecze były trudne, okazały się meczami walki, tym bardziej cieszymy się, że dwa zwycięstwa są po naszej stronie.
Paweł Tetelewski (trener Vistalu Gdynia): Gratulacje dla drużyny MKS-u. W dzisiejszym meczu szczególnie na początku, gdzie mieliśmy wiele sytuacji i nie potrafiliśmy ich wykorzystać, żeby wyjść na prowadzenie, a poprzez niewykorzystane sytuacje MKS nam odskakiwał i potem było trudno gonić. Górą było doświadczenie. Mam nadzieję, że u siebie uda nam się jeszcze powalczyć.

Sabina Włodek (trener MKS-u Selgos Lublin): Cieszę się, że w finale spotkały się te dwa zespoły. Zarówno Vistal, jak i nasz zespół wiedliśmy prym w rundzie zasadniczej i gra w finale tym dwóm zespołom się należy. Oba spotkania były meczami walki, wczoraj zagraliśmy słabiej w drugiej połowie, dziś gorzej było w pierwszej. Dodatkowo pozwoliłyśmy rozgrzać się Małgorzacie Gapskiej i chwilami broniła w nieprawdopodobnych sytuacjach. Takich sytuacji mieliśmy sporo, powinniśmy je zamieniać na bramki, może wtedy ten mecz byłby trochę spokojniejszy. Zarówno wczoraj jak i dziś zaczęliśmy od prowadzenia i już go nie oddaliśmy. Mam nadzieję, że w Gdyni zagramy dobre spotkanie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×