Zespół z Lubelszczyzny w środę rozczarował. Puławianie nie byli w stanie nawiązać walki z mocno osłabionym rywalem. Azoty przegrywały w Płocku 10:5, 14:8 i 21:13. Już na kwadrans przed finałową syreną losy zwycięstwa były właściwie przesądzone.
[ad=rectangle]
- Gratuluję Wiśle, która wygrała zasłużenie. Okazała się zespołem od nas mądrzejszym - przyznaje Skutnik. - Przegraliśmy ten mecz już na odprawie w hotelu, gdy widziałem po minach zawodników brak wiary w to, by wyjść i powalczyć. Nie mówię, że mogliśmy wygrać, ale ten mecz mógł wyglądać inaczej.
Doświadczony szkoleniowiec przyznaje, że najbardziej zawiedli ci, którzy ostatni tydzień spędzili na zgrupowaniach drużyn narodowych: Nikola Prce, Kosta Savić oraz Rafał Przybylski.
- Nie byliśmy zespołem, który widzieliśmy w ostatnich meczach, ale tak jest w sporcie. Gramy dalej - podkreśla Skutnik. Przed jego zespołem jeszcze przynajmniej dwa półfinałowe starcia. - Zdaję sobie sprawę, że ciężko będzie wygrać, ale będę próbował namówić zawodników, by na parkiecie wykazali jeszcze więcej rozsądku i serca - mówi.
Czwartkowy mecz w Orlen Arenie rozpocznie się o godzinie 18:00. W Puławach Azoty zagrają z Wisłą w niedzielę. Rywalizacja półfinałowa toczy się do trzech zwycięstw.
Źródło: sprwislaplock.pl