MKS Selgros gotowy do walki. "Mobilizujemy się i nie spuszczamy głów"

MKS Selgros już w sobotę mógł rozstrzygnąć na swoją korzyść kwestię mistrzostwa Polski. Po emocjonującym spotkaniu to się jednak nie udało, ale lublinianki się nie załamują.

Kibice zgromadzeni w gdyńskiej hali przeżyli w sobotę prawdziwy horror. Zarówno po 60, 70, jak i 80 minutach był remis i do rozstrzygnięcia zwycięzcy tego pojedynku potrzebne były karne. W nich Vistal wygrał 5:4. Gdynianki pokrzyżowały więc plany MKS-owi Selgrosowi Lublin, który w przypadku zwycięstwa mógł świętować już mistrzostwo Polski.
[ad=rectangle]

Sobotni mecz był prawdziwą reklamą piłki ręcznej w wydaniu kobiecym. - Gratuluję zespołowi Vistalu tego zwycięstwa. Był to mecz pełen niesamowitych zwrotów akcji, walki. Mógł on się podobać i kibicom i widzom, którzy oglądali ten mecz w telewizji. Rywalizacja trwa dalej i w niedzielę kolejny mecz. Mam nadzieję, że znów pełen emocji - powiedziała Sabina Włodek, trenerka MKS-u Selgrosu.

80 minut gry kosztował wszystkie zawodniczki dużo sił. - Był to bardzo dobry mecz, godny finału. Na pewno podobał się kibicom. Jesteśmy troszeczkę zmęczone, drużyna przeciwna też. Mobilizujemy się jednak i nie spuszczamy głów. Przeanalizujemy nasze dobre i złe akcje. Jesteśmy gotowe do walki w niedzielę - zapowiedziała Agnieszka Kocela.

Źródło artykułu: