Rzuty karne w Gdyni, Vistal nadal w grze - relacja z meczu Vistal Gdynia - MKS Selgros Lublin

Dwie dogrywki i konkurs rzutów karnych konieczne były do wyłonienia zwycięzcy trzeciego finałowego spotkania PGNiG Superligi. Vistal Gdynia wygrał i pozostał w grze o złoty medal.

Szczypiornistki MKS-u Selgros Lublin po dwóch zwycięstwach w hali Globus znalazły się w komfortowej sytuacji, do zdobycia złotego medalu mistrzostw Polski potrzebowały już tylko jednej wygranej. Piłkarki ręczne Vistal Gdynia, które z dobrej strony zaprezentowały się w Lublinie, przed własną publicznością zamierzały przedłużyć finałową rywalizację.
[ad=rectangle]
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęły lublinianki, które skrzętnie wykorzystywały luki w defensywie gdynianek i po trafieniu Alesii Mihdaliovej prowadziły 2:0. Po słabym początku swój rytm złapały zawodniczki Vistalu. W bramce kilkoma skutecznymi interwencjami popisała się Małgorzata Gapska, a rzut karny na bramkę zamieniła Iwona Niedźwiedź i na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 3:3. Zespoły miały spore problemy ze skutecznością. W szeregach MKS-u świetnie radziła sobie bramkarka Ekaterina Dzhukeva.

Piłkarki ręczne MKS-u Selgros Lublin bardzo aktywnie grały w obronie, co utrudniało płynne rozgrywanie akcji zawodniczkom Vistalu Gdynia. Podopieczne Pawła Tetelewskiego zdołały przejąć inicjatywę i wypracować skromne jednobramkowe powadzenie. Gdynianki miały kilka okazji na podwyższenie przewagi, jednak miały problemy z wypracowaniem dogodnych pozycji rzutowych. Sytuacja uległa zmianie, gdy dwuminutowym wykluczeniem ukarana została Dorota Małek. Wówczas gdynianki wyprowadziły skuteczny kontratak zakończony trafieniem Anety Łabuda 9:7.

W bramce Vistalu dwoiła i troiła się Małgorzata Gapska, która w pierwszej połowie obroniła rzuty karne wykonywane przez Dorotę Małek i Kamilę Skrzyniarz. W pojedynkach na linii siedmiu metrów świetnie radziła sobie także Ekaterina Dzhukeva, która także obroniła dwa rzuty rywalek, w bramkę nie trafiła natomiast Joanna Kozłowska. Zespoły po niezwykle wyrównanej pierwszej połowie zeszły do szatni przy prowadzeniu Vistalu 12:11.

Drugą połowę, podobnie jak pierwszą, lepiej rozpoczęły lublinianki. Prawdziwą zmorą zawodniczek Vistalu były rzuty karne, po zmianie stron gdynianki marnowały kolejne doskonałe okazje do zdobycia bramki. To się zemściło, po efektownej wkrętce Jessici Quintino mistrzynie Polski objęły prowadzenie 13:12. Sytuacja na boisku zmieniała się jednak bardzo szybko. Wystarczyły dwa kontrataki Vistalu, by gospodynie ponownie objęły prowadzenie 16:15.

Na boisku trwała zacięta walka o każdą piłkę. W 40 minucie po przypadkowym starciu z Iwoną Niedźwiedź znokautowana została Patrycja Kulwińska, która z krwawiącym nosem opuściła plac gry. Uraz okazał się na szczęście niegroźny i kołowa szybko wróciła na boisko. W 51 minucie przy stanie 23:23 trener Paweł Tetelewski zdecydował się na pokerową zagrywkę, dokonując zmiany w bramce. Na boisku zameldowała się Weronika Kordowiecka. Chwilę później rzut karny na bramkę zamieniła Monika Kobylińska i gospodynie objęły prowadzenie 25:23.

To nie był jednak koniec emocji, gdynianki nie zdołały postawić kropki nad "i". Trzema fenomenalnymi rzutami popisała się Alesia Mihdaliova i na dwie minuty przed końcem spotkania mieliśmy remis 26:26. Joanna Drabik znalazła się w doskonałej sytuacji, jednak pojedynek sam na sam wygrała Weronika Kordowiecka. Vistal na prowadzenie rzutem ze skrzydła wyprowadziła Magdalena Pawłowska. W akcji tej w twarz uderzona została Emilia Galińska, jednak sędziowie nie zauważyli ewidentnego faulu Doroty Małek. Na 20 sekund przed końcem o czas poprosiła Sabina Włodek. Na boisku w miejsce bramkarki pojawiła się dodatkowa zawodniczka. Do remisu tuż przed końcem zdołała doprowadzić Alesia Mihdaliova i do rozstrzygnięcia spotkania konieczna była dogrywka.

Drużyna Vistalu znakomicie rozpoczęła dogrywkę od dwóch skutecznych akcji. Zawodniczki z Gdyni miały szansę, by odskoczyć na trzy trafienia, jednak sędziowie nie odgwizdali ewidentnego rzutu karnego w sytuacji, gdy w kontrataku faulowana była Aneta Łabuda. Sytuacja ta wpłynęła na przebieg przebieg meczu, lublinianki odrobiły straty 29:29 i takim też rezultatem zakończyła się pierwsza część dogrywki. Drugie pięć minut także nie przyniosło rozstrzygnięcia 32:32.

Do wyłonienia zwycięzcy trzeciego spotkania finałowego konieczne było drugie dodatkowe 10 minut. W dalszym ciągu na boisku trwała niezwykle zacięta walka. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować większego niż jednobramkowego prowadzenia. Także druga dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i dopiero konkurs rzutów karnych wyłonił zwyciężczynie niesamowitych sobotnich zawodów.

Serię rzutów karnych rozpoczęła Dorota Małek od skutecznego rzutu, nie pomyliła się także Aneta Łabuda. Jako pierwsza w czwartej serii obok bramki rzuciła Joanna Drabik. Trafiła natomiast Aleksandra Zych. Decydującego karnego w piątej serii wykorzystała Iwona Niedźwiedź, zapewniając zwycięstwo gdyniankom.

Czwarte spotkanie finałowe rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 15.00.

Vistal Gdynia - MKS Selgros Lublin 43:42 (38:38, 27:27, 12:11)

Vistal: Gapska, Kordowiecka - Kobylińska 9, Galińska 8, Niedźwiedź 7, Kulwińska 6, Łabuda 5, Pawłowska 3, Zych 2, Janiszewska 1, Kozłowska 1, Dorsz 1, Gutkowska.
Kary: 6 min.
Karne: 10/16.

MKS: Dzhukeva - Quintino 9, Repelewska 8, Małek 7, Mihdaliova 6, Drabik 4, Skrzyniarz 3, Kocela 2,Kozimur 2, Rola 1, Nestsiaruk.
Kary: 10 min.
Karne: 5/8.

Sędziowie: Jerlecki-Łabuń M. Delegat: Piotr Brenk.
Widzów: 1700.

Źródło artykułu: