Podopieczni Manolo Cadenasa w tym sezonie z Vive Tauronem Kielce mierzyli się trzykrotnie. Za każdym razem jako zwycięzcy parkiet opuszczali kielczanie. Po raz ostatni - trzy tygodnie temu, w turnieju Final Four PGNiG Pucharu Polski.
[ad=rectangle]
- Dużo czasu poświęciliśmy na analizę tego pojedynku - podkreśla Tioumentsev na łamach oficjalnej strony internetowej płockiego klubu. - Trener zwracał przede wszystkim uwagę na powrót do obrony po straconych piłkach. W Warszawie zaprezentowaliśmy się dobrze. Zagraliśmy z pełną koncentracją i determinacją. Niestety, pogubiliśmy się trochę w ostatnich dziesięciu minutach. Kielczanie wyprowadzili kontrataki, którym my nie potrafiliśmy zapobiec - wyjaśnia.
Hiszpan przed sobotnim meczem wierzy w sukces. - Gdyby tak nie było, równie dobrze moglibyśmy zostać w szatni - mówi. - Nie jesteśmy faworytem tego finału, ale też nie jest tak, że nie czujemy żadnej presji. Wszyscy w Płocku chcieliby, aby na naszych szyjach zawisły złote medale i o to będziemy walczyć.
Źródło: sprwislaplock.pl