Scenariusz z rozgrywek ligowych, kiedy szczecinianki wyeliminowały z gry o podium ekipę Miedziowych, w Final Four się już nie powtórzył. Drużyna prowadzona przez trener Bożenę Karkut pokazała w sobotę sportową złość i zwyciężyła u siebie różnicą dziesięciu bramek.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec ekipy z Grodu Gryfa nawet przy przegranej był w stanie w grze swoich podopiecznych doszukać się plusów. - Na początku gratuluję zwycięstwa lubiniankom. Ja zawsze w każdej porażce szukam pozytywów i jestem zadowolony z zawodniczek, które w przekroju całego sezonu grały trochę rzadziej. Przed naszą drużyną mecz o trzecie miejsce oraz środa o brąz ze EKS Startem Elbląg, także tego grania mamy dość dużo - powiedział po spotkaniu Adrian Struzik.
Do gratulacji dołączyła się także środkowa rozgrywająca klubu z zachodniego Pomorza. - Myślę, że już w pierwszej połowie rywalki pokazały, że mają nad naszą drużyną przewagę. Dzielnie starałyśmy się walczyć, ale niestety dzisiaj zawiodła nas trochę skuteczność. Jesteśmy w trybie meczowym takim, że walczymy aktualnie o brązowy medal i to dla nas priorytet. Cieszymy się, że mogłyśmy powalczyć, weszły na parkiet wszystkie zawodniczki i każda włożyła do gry coś od siebie - skomentowała Agata Cebula.
Mecz o trzecią lokatę Final Four Pucharu Polski odbędzie się w niedzielę o godzinie piętnastej. SPR Pogoń Baltica zmierzy się z MKS Selgrosem Lublin, który uległ w półfinałowym pojedynku gdyniankom.