Kontuzja, jakiej Jurij Gromyko doznał w pierwszej połowie drugiego meczu z MMTS-em Kwidzyn w pierwszych chwilach wyglądała na dość poważną. Co prawda sam zawodnik przekonywał, że na boisko nie wrócił na własne życzenie, ale dopiero wyniki badań miały wykazać czy aby na pewno nie będzie konieczna dłuższa absencja doświadczonego Białorusina.
[ad=rectangle]
Po badaniach, jakie obrotowy Górnika Zabrze przeszedł u doktora Zbigniewa Kwiatkowskiego okazało się, że w kolanie zawodnika nie doszło do zerwania czy naciągnięcia więzadeł. Najpewniej było to zwykłe przeciążenie, które na tym etapie sezonu często się zdarza.
Pomyślna diagnoza pozwoliła Grymoko wrócić do treningów z drużyną i najpewniej pojedzie on z Górnikiem na mecz z PGE Stalą Mielec. Wiadomość ta z pewnością ucieszyła trenera Patrika Liljestranda, który pod nieobecność białoruskiego gracza, wobec kontuzji Marka Daćko, musiał do gry na kole oddelegować nominalnego skrzydłowego Adriana Niedośpiała.
Zabrzanie zagrają w Mielcu osłabieni brakiem wyłączonych z gry od dłuższego czasu Sebastiana Suchowicza, Adama Twardo, Michała Kubisztala i Daćko. Mimo to trener Trójkolorowych wierzy, że jego drużynie uda osiągnąć się dobry wynik przed rewanżem. - Mecz w Mielcu będzie ciężki, bo Stal pokazała w dwumeczu z Pogonią, że jest bardzo trudnym rywalem. Skupiamy się jednak tylko na sobie i chcemy odnieść dobry rezultat - zapowiada Liljestrand.
Gdzie honor ŚLSKI bez Kmiecika i Frania .Kopara wsyzstk Czytaj całość