Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Wojciech Zydroń: Chcemy wrócić do Szczecina

Piątkowa porażka 20:29 z Azotami Puławy bardzo mocno skomplikowała możliwość wywalczenia brązowych medali przez ekipę Rafała Białego. Optymizmu nie traci Wojciech Zydroń.

Robert Bilski
Robert Bilski
Niespełna 37-letni skrzydłowy przypomina, że pierwszy mecz serii jego drużyna przegrała aż 25:36. Dzień później na parkiecie pojawił się zupełnie inny, lepszy zespół i pokonał przeciwników 30:23. - Mam nadzieję, że historia się powtórzy. Chcemy wrócić do Szczecina i zagrać decydujące spotkanie przed własną publicznością. Nie przyjechaliśmy do Puław na wycieczkę z noclegiem - mówi Wojciech Zydroń i dodaje, że w piątek on i jego koledzy zagrali podobnie jak pierwsze starcie serii. - Szwankowała nam gra w ataku. Nie byliśmy tak skuteczni jak ostatnio. Znakomicie spisał się bramkarz puławian. Do tego doszły błędy w obronie. Dla Azotów była to woda na młyn. Wykorzystali nasze chwile słabości - twierdzi.
"Zyga" kilkukrotnie uśmiechał się w stronę sędziów. Skrzydłowy zaprzeczył, jakoby para arbitrów była najsłabszym ogniwem starcia. - Mam nadzieję, że ci panowie gwizdali to, co widzieli. W tym sezonie pytając o dowody takiej a nie innej decyzji, dostawałem "dwójki". Powiedziałem sobie, że nie będę ich oceniał. Od tego są analizy video - dodaje.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własne
Komentarze (4)
  • kkkkkkkkkkkkk Zgłoś komentarz
    No to Zyga wrociliscie ;)
    • 2w1 Zgłoś komentarz
      Jak Wojtek nie przyjechaliscie na wyceiczke jak przyjechaliście :D
      • kip Zgłoś komentarz
        Pewnie Pogoń chce zastosować tą samą sztuczkę co w Szczecinie. Oddać bez większej walki pierwszy mecz, uśpić Azoty, powalczyć w drugim. Może się uda. Mam nadzieje, że Azoty już
        Czytaj całość
        drugi raz nie dadzą się nabrać.
        • kibicPUL Zgłoś komentarz
          Zyga z całym szacunkiem, przejścia linii w kontrze czy ze skrzydła nie da się wymyślić, nawet wtedy, gdy widać je nawet z trybun. Cała Pogón wczoraj tragicznie, ale myślę, że to wina
          Czytaj całość
          naszej mega ostrej obrony i Seby w bramce który wyczyniał cuda. Dziś będzie to zupełnie inny mecz.
          Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
          ×
          Sport na ×