Nafciarze 26 lat na podium - podsumowanie sezonu w wykonaniu Orlenu Wisły Płock

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Play-off

Szczypiorniści Wisły do fazy play-off przystąpili z 2. miejsca, byli zatem w uprzywilejowanej pozycji w ćwierćfinałowych i półfinałowych pojedynkach. Pierwszym rywalem Nafciarzy był Chrobry Głogów. Zespół Krzysztofa Przybylskiego okazał się zdecydowanie słabszy i płocczanie szybko zameldowali się w półfinale. Tu czekało ich trudniejsze zadanie, bój z wracającymi do wysokiej formy Azotami Puławy. Trapiona plagą kontuzji Wisła w trzech aktach zakończyła tę rywalizację, jednak puławianie wysoko zawiesili poprzeczkę wicemistrzowi Polski.

Ostatnią przeszkodą Nafciarzy na drodze do mistrzostwa Polski było Vive Tauron Kielce. Już dawno finałowa rywalizacja nie miała tak zdecydowanego faworyta. Wisła do walki o złoto przystąpiła w mocno okrojonym składzie, Vive dysponowało natomiast najmocniejszą kadrą. Pierwszy finałowy pojedynek był wyrównany, dopiero w końcówce kielczanie przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W drugim spotkaniu płocczanie zaprezentowali się zdecydowanie słabiej, krótka ławka rezerwowych sprawiła, że zawodnicy Wisły byli mocniej eksploatowani. Vive pewnie wygrało drugi pojedynek, a w zespole Nafciarzy do grona kontuzjowanych dołączyło kolejnych dwóch graczy. Trzecie finałowe spotkanie rozegrane zostało w Orlen Arenie. Nafciarze nie poddali się i dzielnie walczyli do samego końca, bliscy byli sprawienia niespodzianki, jednak to Vive po raz kolejny okazało się lepsze. Postawa Wisły w finale zasługuje na słowa uznania.

Puchar Polski

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock mieli łatwą drogę do turnieju Final Four. Nafciarze rywalizację w Pucharze Polski rozpoczęli od 1/8 finału. W tej fazie rozgrywek rozbili Pogoń Szczecin. W ćwierćfinale na drodze płocczan stanął pierwszoligowy SPR Tarnów. Dwumecz z małopolskim zespołem okazał się formalnością i Wisła łatwo awansowała do finałowego turnieju, którego gospodarzem po raz kolejny była Warszawa.

W półfinale przeciwnikiem Wisły były Azoty Puławy. Podopieczni Ryszarda Skutnika nie oddali finału bez walki, przegrali tylko 37:40. Nie da się jednak ukryć, że spotkanie to nie stało na najwyższym poziomie. Prawdziwa uczta czekała kibiców w finale. Tradycyjnie rywalem płocczan był nie kto inny, jak Vive Tauron Kielce. Rywalizacja ta po raz kolejny dostarczyła ogromnych emocji, kielczanie dopiero w końcówce przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść 30:27.
Liga Mistrzów

Zespół z Płocka po raz kolejny z bardzo dobrej strony zaprezentował się na międzynarodowej arenie. Szczypiornistom Wisły przyszło walczyć o awans do Top 16 w bardzo mocnej grupie. Podopieczni Manolo Cadenasa stanęli jednak na wysokości zadania i odnieśli zwycięstwa nad niezwykle utytułowanymi rywalami. W Orlen Arenie poległa wielka FC Barcelona, który w tej edycji Ligi Mistrzów okazała się zdecydowanie najlepsza. Przegrał także broniący tytułu niemiecki SG Flensburg-Handewitt.

Nafciarzom zabrakło natomiast szczęścia w rywalizacji z duńskim KIF Kolding, wówczas do fazy pucharowej przystąpiliby z lepszej pozycji. W 1/8 finału płocczanom przyszło się zmierzyć z kolejnym niezwykle mocnym rywalem Vardarem Skopje. Pierwsze spotkanie rozegrane w Orlen Arenie zakończyło się wygraną gospodarzy różnicą sześciu bramek, choć mogło być jeszcze wyższe. W rewanżu zespół Wisły składającej się w dużej mierze z młodych zawodników nie udźwignął ciężaru i poległ z kretesem, różnicą jedenastu bramek. 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×