Górnik Zabrze bez trenera. Kto zastąpi Patrika Liljestranda?

Szczypiorniści Górnika Zabrze do nowego sezonu przystąpią przebudowani kadrowo oraz z nowym trenerem na ławce rezerwowych. Kto poprowadzi ekipę z Górnego Śląska w nadchodzących rozgrywkach?

Przed pierwszym gwizdkiem w meczu z PGE Stalą Mielec zarząd Górnika Zabrze oficjalnie pożegnał Patrika Liljestranda. Szwedzki szkoleniowiec wypełnił dwuletni kontrakt, który podpisał ze śląskim klubem, po czym obie strony doszły do wniosku, że współpraca nie zostanie przedłużona.

Co było tego powodem? - Rodzina Patrika wróciła do Szwecji, został w Polsce sam. Do tego wynik nie do końca funkcjonował i to nie były dla trenera łatwe chwile. Ja jestem szczęśliwy, że on u nas dwa lata spędził i wypełnił kontrakt. Teraz, z tego co mówił, wraca do Szwecji, do rodziny. Choć tego nigdy nie może być pewien, bo trener pracuje tam, gdzie go chcą - mówi Bogdan Kmiecik, prezes zabrzańskiego klubu.
[ad=rectangle]
Nie jest tajemnicą, że głównym powodem tej decyzji jest niezadowalający wynik Trójkolorowych w PGNiG Superlidze, gdzie zespół zajął dopiero piątą lokatę. - Wiadomo, że gdyby było 2-3 miejsce, to wszyscy by inaczej myśleli. I trener, i ja. Jestem jednak dumny, że ta współpraca dobrze nam się układała i rozstajemy się w zgodzie, bez wzajemnego żalu czy pretensji do siebie - przekonuje szef Górnika.

Bogdan Kmiecik ma w głowie kilka kandydatur na trenera Górnika Zabrze
Bogdan Kmiecik ma w głowie kilka kandydatur na trenera Górnika Zabrze

Kmiecik nie ukrywa, że ma w głowie grupę potencjalnych kandydatów na trenera zespołu. - Mam w głowie kilka nazwisk, ale teraz wyjeżdżam na wakacje i mam nadzieję, ze w ciągu tygodnia ten patent się zawiąże. Jestem pewny, że teraz jeszcze kilku trenerów swój akces do pracy u nas zgłosi. Cieszymy się na rynku dobrą opinią, więc chętnych na pewno nie zabraknie - przekonuje sternik brązowych medalistów zeszłego sezonu.

Prezes Górnika ma nadzieję, że peleton kandydatów na szkoleniowca zabrzan nie pojedzie za nim... do Grecji. - Z całym szacunkiem, ale nie chciałbym się spotykać z nimi na urlopie - śmieje się 58-latek. - Chcę przez ten tydzień odpocząć i nabrać na wszystko świeższego spojrzenia. Gdyby trenerzy za mną przyjechali do Grecji, to zmuszony byłbym piłkę ręczną położyć, dostałbym czerwoną kartkę i byłoby po zawodach - puentuje boss klubu z Wolności.

Źródło artykułu: