Mimo iż był to pojedynek "tylko" o siódmą lokatę, to w szeregach głogowian od początku można było zauważyć ogromną determinację i zaangażowanie na parkiecie. - Było widać, że nam się bardziej chciało niż kwidzynianom ostatnio - twierdzi trener Krzysztof Przybylski.
[ad=rectangle]
Szczypiorniści Chrobrego osiągnęli swój cel na sobotni wieczór odrabiając straty z pierwszej potyczki, co pozwoliło im zakończyć sezon w bardzo efektowny sposób. Najwyższym zwycięstwem w rozgrywkach 2014/2015 pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
- Na pewno chcieliśmy się mocno zrewanżować rywalowi, z którym mieliśmy do odrobienia stratę siedmiu bramek. To się udało już w pierwszej połowie, w drugiej ta przewaga w pewnym momencie stopniała, ale ostatecznie dobiliśmy przeciwnika - podkreśla trener. I dodaje. - Cieszy, że zawodnicy podeszli bardzo profesjonalnie do tych zawodów i potrafili w ostatnim meczu ligowym dać z siebie z 100 procent i zagrać naprawdę dobre zawody.
Zarówno dla Krzysztofa Przybylskiego, jak i sześciu graczy pojedynek z MMTS-em był ostatnim w barwach Chrobrego. Na pożegnanie drużyna sprawiła sympatykom szczypiorniaka z Głogowa, którzy tego dnia w niewielkiej liczbie zasiedli na trybunach hali im. Ryszarda Matuszaka, miły prezent. - Chcieliśmy, aby ci kibice którzy przyszli na mecz nie żałowali, a tych których nie było na trybunach wręcz przeciwnie - kończy szkoleniowiec.