Biało-Czerwone z wyjazdu do Użhorodu powrócą z sześciobramkową zaliczką. Polki w sobotnim spotkaniu pokazały się z bardzo dobrej strony, losy meczu rozstrzygając jeszcze przed przerwą, na którą zeszły prowadząc 14:8. W drugiej połowie nasze zawodniczki kontrolowały wydarzenia na parkiecie i ostatecznie zwyciężyły 24:18.
[ad=rectangle]
- [color=#000000]Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa i wypracowanej zaliczki bramkowej. Wykonaliśmy pierwszy krok w kierunku awansu do mistrzostw świata. Dziewczyny rozegrały super mecz w obronie i to był klucz do sukcesu - podkreślał po spotkaniu trener polskiej kadry, Kim Rasmussen.
Duńczyk nie mógł w sobotę skorzystać ze wszystkich podopiecznych, kontuzja wykluczyły bowiem z gry m.in. kapitan kadry Karolina Kudłacz. Rasmussen był zadowolony z postawy zmienniczek. - Kilka ważnych zawodniczek jest kontuzjowanych, ale tym bardziej jestem dumny z dziewczyn po dzisiejszym zwycięstwie - dodał.
[/color]Biało-Czerwone dzięki zwycięstwu na Ukrainie są już jedną nogą w finałach grudniowych mistrzostw świata. Awans Polki przypieczętować będą mogły 14 czerwca w rewanżowym meczu w Szczecinie. Rasmussen mimo spokojnej wygranej nie traci czujności.
- Czujemy się usatysfakcjonowani osiągniętym tu wynikiem, ale mamy świadomość, że przed nami jeszcze spotkanie rewanżowe i przystąpimy do niego w pełni skoncentrowani oraz świadomi naszego celu jakim jest awans do finałów mistrzostw świata - zakończył.