Wysokie zwycięstwo na terenie rywalek stawia polskie szczypiornistki w dogodnym położeniu przed rewanżowym meczem w Szczecinie. Biało-Czerwone jechały na Ukrainę trochę jak w nieznane - z jednej strony o ich przeciwniczkach trudno było mówić jako o czołowej europejskiej drużynie, co stawiało nasz zespół w roli faworyta, z drugiej zaś polską ekipę dotknęło kilka kontuzji i w efekcie dyspozycja nieco przebudowanej kadry Kima Rasmussena była niewiadomą.
[ad=rectangle]
Duński szkoleniowiec po raz pierwszy od bardzo długiego czasu nie mógł skorzystać z liderki drugiej linii Biało-Czerwonych. W Użhorodzie nie wystąpiły kapitan drużyny narodowej Karolina Kudłacz oraz jedna z czołowych strzelczyń reprezentacji, Alina Wojtas. Pod ich nieobecność odpowiedzialność za grę zespołu miała wziąć na swoje barki Kinga Byzdra, sam trener Rasmussen nie bał się jednak eksperymentować i na mecz na Ukrainie wziął m.in. 20-letnią Monikę Kobylińską, która została odkryciem sezonu ligowego w Polsce.
Do kadry po blisko półtorarocznej przerwie powracała z kolei skrzydłowa Katarzyna Kołodziejska, która nie licząc majowych towarzyskich gier z Islandią, poprzednio występowała w drużynie narodowej podczas mistrzostw Świata w 2013 roku. Rasmussen postawił ponadto m.in. na Klaudię Pielesz, która na lewym rozegraniu miała zastąpić Wojtas, wśród bramkarek wybierając zaś duet Izabela Prudzienica - Anna Wysokińska.
Pierwsze minuty sobotniego starcia w Użhorodzie były dość wyrównane. Polki co prawda już w 5. minucie prowadziły 3:1, jednak rywalki szybko zdołały zniwelować straty i po niespełna dziesięciu minutach rywalizacji było 4:4. Obie ekipy długo nie mogły znaleźć odpowiedniego rytmu gry, sporo było niedokładnych zagrań i niecelnych rzutów, w związku z czym wynik oscylował wokół remisu.
Biało-Czerwone dwubramkowe prowadzenie odzyskały w 13. minucie, po tym jak na listę strzelczyń wpisała się Patrycja Kulwińska. Polki od początku spotkania dobrze prezentowały się przede wszystkim w defensywie, co z czasem okazało się jednym z kluczy do zwycięstwa nad Ukrainkami.
Solidna postawa w obronie, połączona z interwencjami Izabeli Prudzienicy, dały naszemu zespołowi szansę zbudowania kilkubramkowej zaliczki jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W 22. minucie blisko sześciominutową niemoc strzelecką Biało-Czerwonych przełamała Kobylińska, a wkrótce trafienia Kołodziejskiej i Pielesz wysunęły polskie szczypiornistki na prowadzenie 12:7 (28. min.).
Świetna końcówka pierwszej części spotkania wprowadziła nieco spokoju w poczynania Biało-Czerwonych. Przed przerwą ich przewaga wzrosła nawet i do sześciu goli (14:8), wraz ze startem drugiej połowy Ukrainki rzuciły się jednak do odrabiania strat i szybko zmniejszyły nasze prowadzenie do czterech bramek. Na szczęście Polki na okres przewagi rywalek odpowiedziały w znakomity sposób i wkrótce ponownie w pełni kontrolowały wydarzenia na parkiecie.
Świetną partię w polskich szeregach rozgrywała przede wszystkim Pielesz, która tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu zdobyła swoją szóstą bramkę. Goniące wynik Ukrainki zaczęły z czasem popełniać coraz więcej błędów, a przechwytujące piłkę Biało-Czerwone nie miały problemów z wykorzystywaniem kontrataków.
W 42. minucie dzięki trafieniu Kingi Grzyb Polki powróciły na sześciobramkowe prowadzenie (19:13), a kilka minut później po bramkach Małgorzaty Stasiak i Moniki Stachowskiej było już 21:13. Biało-Czerwone do końca meczu dyktowały już warunki gry i mimo że Ukrainki w ostatnich minutach zdołały nieco zmniejszyć rozmiary porażki, to sześciobramkowy triumf i perspektywa rewanżu na własnym parkiecie niemal zapewniają naszej ekipie awans na mistrzostwa w Danii.
Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 14 czerwca w Szczecinie. Początek starcia o godz. 15:00.
El. MŚ 2015:
Ukraina: Tymoshenkova, Jablonska - Laiuk 2, Andriychuk, Turkalo, Borshchenko 1, Nikolayenko 1, Umanets 2, Zorya, Redka 1, Glibko 4, Smbatian, Gorliska 6, Levchenko 1, Stelmakh, Peredery.
Karne: 0/1.
Kary: 6 min.
Polska: Prudzienica, Wysokińska - Kobylińska 1, Stachowska 3 (2), Niedźwiedź, Grzyb 2, Pielesz 8 (1), Zych, Drabik, Kołodziejska 2, Zalewska, Cebula, Stasiak 3, Jochymek 3, Kulwińska 1, Byzdra 1.
Karne: 3/4.
Kary: 4 min.
Kary: Ukraina - 6 min. (Nikolayenko, Umanets, Zorya - po 2 min.); Polska - 4 min. (Byzdra, Stasiak - po 2 min.).
Sędziowali: Jelena Vujacić oraz Andjelina Kazanegra (Czarnogóra).
Delegat EHF: Algis Mikucionis (Litwa).
[b]#dziejsiewsporcie: zaskakująca sytuacja na turnieju Rolanda Garrosa
[/b]