Wolsztynianie do rozgrywek sezonu 2014/15 przystępowali ze sporymi ambicjami. W klubie nikt nie mówił o walce o awans do PGNiG Superligi, jednak w planach było powtórzenie świetnego wyniku z wcześniejszego roku, kiedy to drużyna finiszowała na 5. lokacie.
[ad=rectangle]
Początkowo wszystko wydawało się iść po stronie ekipy trenera Wojciecha Hanyża. Zespół wygrał sześć z siedmiu premierowych meczów i plasował się w czołówce tabeli. Później jednak gracze Wolsztyniaka zgubili formę i zaczęli tracić dystans do liderów. Po przeciętnej drugiej rundzie zespół finiszował na 8. pozycji.
- Z jednej strony to pokazuje, że stawka zespołów w środku tabeli była bardzo wyrównana, ale z drugiej oceniając naszą grę i nasze wyniki odczuwamy niedosyt. Byliśmy blisko 5. miejsca, ale pogubiliśmy punkty na własne życzenie, w szczególności w meczach domowych. Pozostał niedosyt - mówi rozgrywający Marcin Pietruszka.
W podobnym tonie co doświadczony rozgrywający wypowiada się trener zespołu, Wojciech Hanyż. - Chcieliśmy osiągnąć troszeczkę więcej, ale też nie rozpaczamy z tego powodu jak się to potoczyło. Na pewno mieliśmy szansę żeby zająć wyższą lokatę, nawet i 5. pozycję. Zabrakło niewiele, dramatu nie było, ale niedosyt jak najbardziej odczuwamy - stwierdza.
W nadchodzącym roku drużyna celować będzie w poprawienie pozycji z sezonu 2014/15 i powrót do czołówki ligowej tabeli. Wolsztyniak rozgrywki rozpocznie wyjazdowym spotkaniem w Gdyni.