Podopieczni Manolo Cadenasa w rywalizacji o awans do fazy play-off stawią czoła THW Kiel, MKB-MVM Veszprém, Paris Saint-Germain, Celje Pivovarnej Lasko, RK Prvo Plinarsko Društvo Zagrzeb, Besiktasowi Stambuł i SG Flensburgowi-Handewitt.
[ad=rectangle]
- To dobre losowanie, choć trafiliśmy do bardzo mocnej grupy. Na pewno będzie ciekawie, bo w Lidze Mistrzów nie ma słabych zespołów. Do Płocka przyjedzie europejska czołówka, z którą czekają nas fajne mecze - przyznaje Daszek w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Jak reprezentant Polski ocenia poszczególnych rywali? - PSG i Vardar prezentują podobny potencjał. Nie wiadomo, jak Francuzom wyjdą transfery, bo dużo się ostatnio o nich słyszy. Na chwilę obecną wolę grać z nimi niż z Macedończykami. Szkoda, że nie wylosowaliśmy Barcelony. Kamil Syprzak przyjechałby do Płocka, my pojechalibyśmy do niego... To byłby fajne mecze. Zagramy ponadto z Veszprem. Dwa lata temu potrafiliśmy z nimi wygrać - przypomina skrzydłowy Nafciarzy.
- Chorwaci z Zagrzebia są zespołem nieobliczalnym, o podobnym potencjalne do nas - kontynuuje Daszek. - Z Besiktasem w poprzednim sezonie dwa razy wygraliśmy. Flensburg u siebie też potrafiliśmy pokonać. Niemcy wydają się łatwiejszym rywalem od Montpellier. Podobnie jest z Celje, bo KIF Kolding ostatnio wyraźnie nam nie leży - przyznaje nasz rozmówca.
Jesienią jego zespół czekają ciężkie boje. - Nie będzie lekko - podsumowuje zawodnik płockiej drużyny. - Do kolejnej fazy rozgrywek awansuje sześć zespołów, nie stoimy więc na straconej pozycji. Czeka nas walka do końca. Na pewno będzie ciekawie.
a z innej beczki - ciekawe jak obliczą cenę karnetów na 2015/16 - (obstawiam 600PLN na najdroższe sektory)