W tym artykule dowiesz się o:
Zawodniczka miała także propozycję z Piotrkowa Trybunalskiego jednak nie doszła z klubem do porozumienia.- Okazało się, że nie stać ich na mnie - poinformowała. Prowadziła ona również rozmowy z Łączpolem Gdynia, jednak w pewnym momencie zostały one z niewiadomych względów zerwane.- W Wigilię rozmawiałam z trenerem Gościńskim, który wyraził zainteresowanie moją osobą. Powiedział jednak, że decyzje nie należą do niego. Dał mi numer do dyrektora, Jacka Karwackiego, który miał czekać na mój telefon. Po rozmowie z nim i bezpośrednim spotkaniu, umówiliśmy się, że zadzwoni do mnie i zaproponuje konkretne warunki. Nie odezwał się jednak do tej pory. Uważam, że to zachowanie wobec mnie było nie fair, ponieważ miałam także inne propozycje a w Gdyni chciałam zostać - powiedziała rozgoryczona.
Patrycja Mikszto zdecydowała się na Start Elbląg, ponieważ uważa, że posiada on potencjał.- Zespół jest fajny i nieźle sobie radzi w tym sezonie. Nie wliczam w to ostatniej wpadki z Ruchem i myślę, że takiej już nie będzie - uważa.- Runda jeszcze się nie skończyła. Start wygrał nawet z Zagłębiem dlatego sądzę, że tym składem mogą wiele zwojować. W drużynie są takie doświadczone zawodniczki jak Anna Lisowska, Monika Pełka, Justyna Stelina czy Katarzyna Szklarczuk, które powinny pomóc poukładać grę, natomiast młode piłkarki jak Katarzyna Tutaj czy Alesia Mihdaliova mogą wprowadzić żywą krew - dodała bramkarka.
W Starcie Elbląg są już trzy zawodniczki na tej pozycji - Marta Miecznikowska, Paulina Górecka i Karolina Ziajka. Patrycja Mikszto nie obawia się jednak sportowej rywalizacji.- Jestem do tego przyzwyczajona i wręcz uważam, że bez niej nie osiąga się sukcesów. Grałam w końcu z jedną z najlepszych bramkarek w Polsce. Tak więc nie bałam się i nie boję wyzwań - zakończyła zawodniczka.