Ministrowie sportu i gospodarki nie chcą, by spółki Skarbu Państwa dłużej finansowały zawodowe kluby sportowe, bo według ogólnej opinii wypacza to sportową rywalizację z klubami z regionów kraju, gdzie takich spółek po prostu nie ma. Chodzi tu między innymi o sytuację, która miała miejsce w przypadku meczy finałowych pomiędzy męskimi zespołami Wisły Płock i Zagłębia Lubin w zeszłym sezonie. Zwolennicy zmian w ustawie zwracają uwagę na fakt, że dzięki wspomaganiu niektórych klubów przez firmy państwowe, w wielu ligach o medale grają kluby, których budżety opierają się właśnie na spółkach Skarbu Państwa. Zdaniem polityków promocja firm państwowych, które często funkcjonują na rynku bez konkurencji, poprzez sponsorowanie klubów sportowych jest nieuzasadnione. Duże nakłady finansowe na kluby, stawiają w niekorzystnej sytuacji inne zespoły, które często mają budżety kilkakrotnie niższe. O planach polityków mówiło się już głośno w grudniu 2007 roku. Warto zwrócić uwagę, że w innych krajach mamy również przykłady firm państwowych, które sponsorują sport, chociażby Deutsche Telekom, France Tlcom, Gaz France czy Gazprom.
W kontekście problemów finansowych wielu klubów ekstraklasy piłkarek i piłkarzy ręcznych nie jest to dobra wiadomość. Oznaczać może, że w przypadku wielu prób pozyskania poważnych sponsorów będzie to niemożliwe ze względu na zmiany w powyższej ustawie. Z drugiej jednak strony ustawa zakłada pomoc dla związków, nie koncentrując się na konkretnych klubach. Wynik ustaleń polityków będziemy mogli obserwować za parę miesięcy...
na Instagramie 
na Facebooku 
