Anna Pinda do Elbląga przyjechała już w ubiegłym miesiącu. Trenowała ze Startem od początku przygotowań tej drużyny i pojechała z nim na obóz do Wałcza. Wystąpiła również w barwach Startu podczas gdańskiego turnieju, gdzie była zmienniczką Aleksandry Jędrzejczyk.
[ad=rectangle]
W ubiegłym sezonie urodzona 1 listopada 1993 roku Pinda była podstawową zawodniczką Korony Handball Kielce, z którą występowała w I lidze. - Anna Pinda została do Startu wypożyczona do końca sezonu - powiedział Krzysztof Demko, wiceprezes kieleckiego klubu. Elbląski klub ma prawo pierwokupu.
Pinda przed ostatnim sezonem miała sporo kontuzji, co hamowało jej rozwój. Ostatnio do gry wróciła po złamaniu kości śródręcza. Obecnie jest zdrowa i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mogła zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Nie mam wątpliwości, że Ania sobie poradzi. Jest bardzo utalentowaną zawodniczką, której kontuzje uniemoźliwiły grę w PGNiG Superlidze już dużo wcześniej. Po urazach nie ma już śladu i Ania rozwinie swoje nieprzeciętne umiejętności. A jej mocne strony? Przede wszystkim serce do tej dyscypliny, głowa - jest cwana w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potrafi ograć rywalkę jeden na jeden, rzucić bramkę z trudnej pozycji, czy wziąć na siebie odpowiedzialność za zdobycie bramki, gdy zespołowi nie idzie. U trenera Niewrzawy będzie jeszcze lepsza, a u nas Anię ma kto zastąpić. Mamy Izę Kaźmiruk, wracającą po kontuzji Sandrę Zimnicką i juniorkę Martynę Rozmus - dodał Demko.
Start Elbląg przeszedł przed sezonem prawdziwą rewolucję. Z zespołu poza trenerem odeszło dziewięć zawodniczek. Do czwartej drużyny ubiegłego sezonu przyszły natomiast mające superligowe doświadczenie Ewa Andrzejewska, Magdalena Balsam, Sylwia Matuszczyk, Paulina Muchocka, Sołomija Sziwierska, a także absolwentki SMS-u - Patrycja Świerżewska oraz Aleksandra Kwiecińska. Do kadry włączono też sześć wychowanek Truso Elbląg.